KONTROWERSYJNE ZWYCIĘSTWO DONAIRE'A
W kontrowersyjnych okolicznościach zakończyła się przed momentem potyczka Nonito Donaire'a (33-2, 21 KO) z Simpiwe Vetyeką (26-3, 16 KO), który bronił pasa federacji WBA kategorii piórkowej. Wygrał ten pierwszy, choć wątpliwości będzie sporo.
Już w pierwszej rundzie działo się sporo, a nokautujące bomby świstały w powietrzu. Filipińczyk do narożnika schodził z pękniętą lewą powieką. Czy po przypadkowym zderzeniu? Trudno powiedzieć... Krwawienie było coraz mocniejsze, a w Donaire co chwilę sygnalizował rzekome zderzenie głowami, nawet gdy o takim zderzeniu nie było mowy. Jakby trochę złamany psychicznie "Błysk" reklamował faule zamiast się bić, natomiast champion robił konsekwentnie swoje. Wreszcie na początku trzeciej odsłony Nonito ostrzej ruszył do ofensywy, szukając nokautującego uderzenia. I choć ten nie przyszedł, to można było w końcu śmiało dopisać 10 po jego stronie, a 9 po stronie reprezentanta RPA.
W połowie czwartego starcia Filipińczyk pokazał swój kunszt i firmowy lewy sierpowy. Opierając się o liny co prawda przestrzelił prawym, lecz natychmiast poprawił lewym i powalił rywala na matę ringu. Ten przez półtora minuty przeżywał kryzys, jednak sprytnie klinczując dotrwał do przerwy, a w dodatku spływająca do oka krew spowodowała kilka sekund konsultacji z lekarzem. W przerwie pomiędzy czwartą a piątą odsłoną sędzia po kolejnej rozmowie z lekarzem zastopował pojedynek i zarządził podliczenie kart punktowych. Sędziowiei typowali zgodnie 39:36 na korzyść Donaire'a, który tym samym zdobył tytuł w kolejnej dywizji. Tylko szkoda, że w takich okolicznościach.
- Obiecuję, że dam mu rewanż - powiedział tuż po ogłoszeniu werdyktu Donaire.
Niestety Filipińczyk kompletnie stracił pewność siebie, trochę gwiazdorzy i chyba nie ma już motywacji. Oczywiście w rewanżu nie powinien mieć większych problemów, ale ewidentnie sie Nonito kończy..
Vetyeka pokazał że jest twardy, ma sporą pewność siebie, ale tez fauluje (widział to także w walce z Chrisem Johnem). Rewanż obowiązkowy, ale trochę dziś stracił Doner w moich oczach..
I to mnie w tym całym zamieszaniu cieszy.
Będzie rewanż to wyjaśnią sobie wszystko.
Gala poza nokautem Waltersa cieniutka, fatalny konferansjer i jeszcze gorsi komentujący (zwłaszcza Małolepszy)
Nie do końca analogiczna,ponieważ w walce z Lennoxem , Vitek doznał kontuzji w wyniku prawidłowych ciosów Lewisa,a tu było zderzenie głowami,przypadkowe,czy nie to już inna sprawa.
Ja się tam dokładnie na przepisach nie znam,ale tak na "chłopski rozum" to jeżeli Vatyeka oficjalnie nie został upomniany przez sędziego i nie dostał ostrzeżenia to powinien wygrać i zachować pas mistrza.
Ale za to jakie efekty wizualne,nagłośnienie ,itd.
Dokładnie, a Mineta męskiego ;)
Tutaj jest wiele głosów,że Nonito się kończy-a jednak sadzi w każdej walce przeciwników na matę.:D
Wiadomo,że jak już się wchodzi w pewien wiek i ma się już wiele rund na koncie,wiele walk mistrzowskich,treningów i motywacja nie ta sama-na pewno nie będzie za każdym razem tak efektowny jak w wadze muszej czy suoer muszej.Jednak w tej walce pokazał w tej ostatniej rundzie swoje ogromne umiejętności.Rewanż z chęcią bym zobaczył.Gala była niezbyt udana.Ten Gradovich to niech nie wychodzi do Waltersa i tym bardziej do Donaire'a,bo to nie ma największego sensu.Rewanż z Veteyką lub Walters.
Różnica była, ale mało istotna, skoro zderzenie głowami w dzisiejszej walce uznano za przypadkowe. W walce Kliczko - Lewis na kartach punktowych prowadził Kliczko, ale nie ogłoszono jego wygranej, tylko porażkę przez tko. I słusznie, bo nie powinno się zdobywać tytułu mistrza świata na skutek własnej kontuzji. Donaire to znakomity bokser, którego stać na mistrzostwo bez żadnych kantów. Tymczasem Vetyeka dzisiaj został mocno skrzywdzony. Mam nadzieję, że Donaire da mu rewanż, ale boje się, że to kto inny będzie o tym decydował.
żenada bo powinien być remis a nie kradzież pasa !
Wałek
Zobacz jak to brzmi co napisałeś.
"Nonito wykorzystał kontuzję..."
Obrazuje to brak kompetencji Pabona.
Twój cytat:"@LennoxLewisLion
Różnica była, ale mało istotna, skoro zderzenie głowami w dzisiejszej walce uznano za przypadkowe"
========================================================================================
Dokładnie o tym napisałem powyżej.Na mój "chłopski rozum" jeżeli zderzenie zostało uznane przez sedziego za przypadkowe i mistrz nie został upomniany,ukarany,nie dostał ostrzeżenia to powinien wygrać i zachować pas.
Z resztą Twojej wypowiedzi również się zgadzam.
,,Ja się tam dokładnie na przepisach nie znam,ale tak na "chłopski rozum" to jeżeli Vatyeka oficjalnie nie został upomniany przez sędziego i nie dostał ostrzeżenia to powinien wygrać i zachować pas mistrza."
No właśnie ,,dokładnie się nie znasz", jeśli walka przerwana byłaby po 3 rundach to wtedy mielibyśmy techniczny remis. Jeśli walka trwa już przynajmniej 1 sekundę 4 rundy to wtedy w razie kontuzji wynikającej z przypadkowego zdarzenia podlicza się karty punktowe. Obóz Donaire celowo przeciągał walkę do 4 rundy i wtedy już nie chcieli dalej kontynuować bo wiedzieli, że mają punktowe zwycięstwo. Niby zgodnie z przepisami, ale niesmak pozostaje.
Dlatego,że rewanż każdy zobaczy.Walki nieodbyte są źle postrzegane.Miał problem z okiem,bo jakby go nie miał to by nie symulował,to nie jest ten typ pięściarza.Fakt,że wykorzystali ten zapis,że jest punktacja po 4. rundzie.Tak jak pisałem wcześniej,sędzia Pabon pokazał brak kreatywności-jak zwykle.:P
Wolę rewanż niż poprzez kontuzje zakończenie kariery Donaire'a,bo to źle wyglądało.Psikało mu z tego oka i trzeba to zrozumieć.Ale pokazał ponownie swój firmowy sierpowy w końcowej fazie walki.:D
no to nam wariat robi krecia robote na konkurencji i juz zostaje obdarowany :) za przejscie bo jakos z czystym trafem na rin... ojciec nie wierzy
Dzięki za wytłumaczenie w kwestii przepisów.
Pzdr.
czytalem tam troche i musze przyznac ze wariat ostro przesadza...
pisze ze na rp jest klasa i merytoryka a tutaj gadanie o dupie marynie.....a kto podawal najwiecej offtopow jak nie wariat? pisze tam o wyrazaniu sie z klasa a sam jechal zawsze lacina....
nie kumam tych jego wpisow tam......tak jakby nie wiedzial co sam tutaj niekiedy wyprawial