GRADOWICZ OBRONIŁ TYTUŁ
Trwa gala w Makau. W zakończonej przed chwila pojedynku Jewgienij Gradowicz (19-0, 9 KO) pokonał Alexandra Miskirtchiana (24-3-1, 9 KO), broniąc skutecznie tytułu mistrza świata federacji IBF wagi piórkowej.
Champion już w pierwszej rundzie trafił soczystym lewym sierpowym oraz mocnym prawym krzyżowym, zaznaczając swoją przewagę. Druga odsłona była bardziej wyrównana, lecz Gradowicz zaakcentował ją znów dobrą końcówką i kolejnym lewym sierpowym na szczękę.
W trzecim starciu obaj "poczęstowali się" potężnym prawym, ale już w czwartej uwidoczniła się wyraźna dominacja Jewgienija, który z dystansu karcił pretendenta ciosami prostymi, a gdy tylko przechodził do półdystansu, trafiał również prawym podbródkowym. W efekcie Belg schodził do narożnika na przerwę z mocno podbitym lewym okiem oraz pękniętym łukiem po tej samej stronie. Po wznowieniu pojedynku Miskirtchian ruszył do przodu, starając się zniwelować przewagę szybkości championa. W piątej rundzie tylko nadziewał się na kontry, lecz już w szóstej kilka razy zaskoczył Rosjanina. Ukoronowaniem tego wszystkiego był krótki lewy prosty, który powalił niespodziewanie obrońcę tytułu na deski. W dodatku teraz Gradowicz szedł na przerwę w opuchlizną pod prawym okiem.
Po przerwie rozgorzała typowa wojna na przełamanie. Żaden z pięściarzy nie dawał za wygraną, boksując cios za cios. Trudno było wskazać stronę dominującą i dopiero w dziesiątym starciu Gradowicz złapał drugi oddech. Dzięki świetnej pracy nóg pozostawał nieuchwytny dla challengera, a do tego był znacznie aktywniejszy niż jeszcze przed chwilą. W ostatnich trzech minutach znów rozgorzała bitwa na środku ringu, lecz na odrobienie strat zabrakło już Belgowi czasu. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 118:110 i dwukrotnie 117:110 - wszyscy na korzyść Gradowicza.
http://livecast.pw/polsatsport.php
Chris John wg niego miał rekord 49-0,a Donaire miał "wpadkę" z Rigondeaux.