NOWY PRZECIWNIK DLA RIGONDEAUX
Nie Jonathan Guzman (16-0, 16 KO), jak niedawno zapowiadano, a Sod Kokietgym (63-2-1, 28 KO) będzie kolejnym rywalem mistrza WBA Super i WBO w wadze super koguciej Guillermo Rigondeaux (13-0, 8 KO). Walka odbędzie się 19 lipca w Makao.
Kokietgym to 36-letni bokser z Tajlandii, niemający na swoim koncie żadnych poważnych sukcesów ani wielu występów poza ojczyzną. Dwukrotnie bez powodzenia walczył w Stanach Zjednoczonych. Najpierw w 2005 roku przegrał z Danielem Ponce De Leonem na punkty, a niespełna rok później z tym samym zawodnikiem przez nokaut w pierwszej rundzie.
Dla Rigondeaux będzie to ostatni pojedynek pod banderą Top Rank. Kibice w USA nie zobaczą go na żywo, ponieważ stacja HBO nie jest zainteresowana transmitowaniem walk świetnego technicznie, acz mało efektownego Kubańczyka. Pojedynek z odtworzenia wyemituje UniMas w cyklu Solo Boxeo Tecate.
- Po tej walce wygasa nasz kontrakt z Guillermo. Bylibyśmy szczęśliwi, gdyby zechciał podpisać nowy. HBO nie chce go jednak pokazywać, więc Azja pozostaje dla niego jedynym rynkiem. Jeżeli uważa, że konkurencja [Showtime] będzie miała na niego lepszy pomysł, droga wolna – powiedział promotor pięściarza Bob Arum.
Lipcowa gala będzie reklamowana hasłem "Gorączka Złota". Oprócz Rigondeaux, mistrza z Sydney i Aten, wystąpią na niej także dwaj inni złoci medaliści olimpijscy - Zou Shiming (4-0, 1 KO) oraz Jegor Miechoncew (3-0, 3 KO). Kibicom zaprezentuje się również Brian Viloria (33-4, 19 KO).
odbywa się dziś ale chyba Polsat sport jej niepokaże.
pod
Tak, dla mnie Rigo jest nudny. Choć jest w ringu geniuszem, ogląda się go ciężko. Kilkukrotnie wolę walki Donaire.
Przeciwnik słaby, mam nadzieję że Rigo zwalczy z Framptonem, czy Santa Cruzem (po uwolnieniu się od kontraktu z TR). Wspomniana dwójka to świetni zawodnicy..
Problem jest taki, że boks ZAWODOWY musi się sprzedać. Żeby sprzedać walkę takiego czy innego boksera, ktoś musi chcieć ją kupić (widzowie TV, widzowie na gali). Nikt nie chce dopłacać do interesu. W Ameryce kochają takich bokserów jak Pacman, Prowodnikow, Fonfara, Kowaliew. To przecież nie są Amerykanie, ale są wojownikami. Dają dobre i zacięte walki. Nokautują przeciwników. Sami obrywają, ale podnoszą się z desek i walczą dalej. Rigo jest niewątpliwie genialnym bokserem, ale jeżeli nikt go nie chce oglądać w USA, to niech zmieni promotora, niech wyjedzie do Europy albo Azji i walczy na galach niemieckich, brytyjskich albo w Macau. A jeżeli tam także nie będzie zainteresowania, to albo należy zmienić styl, albo zakończyć karierę.
Jest jak jest. Nic na to nie poradzisz. Przecież nikt nie będzie NA SIŁĘ nakazywał kibicom oglądać walk Rigondeaux. Skoro podczas jego ostatniej walki wszyscy kibice wyszli z sali, to żaden organizator gali w USA i żadna telewizja nie chce organizować walk z jego udziałem. Sam nie wiem co zrobić z Rigo. Może w Europie znajdzie swoich wielbicieli. A jak nie to sam nie wiem. Rigondeaux to typowy bokser olimpijski. Punktuje przeciwnika a sam unika ciosów i walka wygrana. Następna runda to samo. Zwycięstwo w finale, skok na podium i kolejny medal na piersiach. Potem kolejna impreza i kolejna. Po kilku latach 5 tytułów mistrza olimpijskiego, 5 tytułów mistrza świata, mistrzostwo WSB, kilkadziesiąt wygranych turniejów i wdzięczność rodaków i miejsce w historii boksu zapewnione.
Niestety ta walka to bedzie do jednej mordeczki i moze nokaut - ale oczywiscie obejrze z przyjemnoscia.
Teraz czekam na zmiane promotora i walki unifikacyjne w super koguciej.
Dla mnie to on spokojnie ma hall of fame. Zrobil jak dziecko Donaire ktory byl ultra gwiazda najlzejszych kategorii, skonczy kariere prawdopodobnie bez porazki. Spokojnie moze stac w histtii obok np Navy czy Wilfredo Gomeza.
Data: 30-05-2014 14:49:54
Rigo potrzebuje lepszych rywali i to jest cala tajemnica jego promowania. Jak dostanie meksykanskiego zabijake albo Santa Cruza ktory wypusci tysiac ciosow na walke to bedzie efektownie i kasowo."
Dokładnie. Potrzebuje przede wszystkim rywali, pasujących mu stylem. Walki Floyda też byłyby nudne, gdyby nie dostawał odpowiednich przeciwników.
"Autor komentarza: aliala23
Data: 30-05-2014 14:04:26
Ja tego całkowicie nie rozumiem. Przeciez Rigo jest moim zdaniem aktualnie najlepszym bokserem bez podziału na kategorie wagowe!! Jak tu pisac, czy mowic ze Rigo jest nudny! Skoro porusza sie na ringu jak motyl to jest to cos niesamowitego. Po prostu boks to sport dla ludzi doceniajacych prawdziwych mistrzow szermierki na piesci, a jak ktos woli durne naparzanie to proponuje MMA."
MMA to nie jest durne naparzanie. Czego tu nie rozumieć? Wystarczy to wytłumaczyć na przykładzie choćby muzyki. Kto jest większym twórcą: Mozart czy grupa Weekend? Czego wolą słuchać tłumy? :)
Mówiąc że MMA to durne naparzanie pokazujesz brak szacunku dla wojowników i sportowców (W TYM BOKSERÓW). Idąc twoim tokiem myślenia można napisać że skoki narciarskie to durne skakanie z górki DO DOŁKA W przeciwieństwie do skoków do wody albo że maraton to durne i nudne biegi w przeciwieństwie do sztafety, polonez to bezsensowna sztywna choreografia w przeciwieństwie do tańca góralskiego itp.
Powinien pozostać w boksie olimpijskim. Po prawdopodobnym zdobyciu 5-6 tytułów mistrza olimpijskiego byłby cenionym i poważanym bokserem. A tak wszyscy mają go głęboko w czarnej du..."
Masz racje, ze nikogo niemalze Rigondeuax nie interesuje. Nikt jednak nie kwestionuje, ze byl znakomitym amatorem, ale niestety nie rozumie na czym polega boks zawodowy. Oscar De La Hoya zapytany pare miesiecy temu, czy chcialby miec w swojej stajni Guillermo Rigondeaux, odpowiedzial:
"...I don't think Rigondeaux could find the place in our organization..."
To jest naprawde kwintesencja sytuacji Kubanczyka.
Ręce mi opadają jak czytam kolejne artykuły o tym jaki to Rigondeaux jest nudy i nie efektowny. Mi tam jego walki oglada sie świetnie..."
Rozumiem, ze jest grupa kibicow, ktorzy uwielbiaja boks amatorski I takim z pewnoscia Rigondeaux moze sie podobac, ale boks zawodowy to profesja, ktorej celem jast akumulowanie pieniedzy, a takowych kubanska gwiazada olimpijska ne jest w stanie dostarczyc.
Ponadto, w tym biznesie licza sie tylko kibice, ktorzy partycypuja finansowo w rozwoju poszczegolnych bokserow czy tez organizacji.
Dla mnie to on spokojnie ma hall of fame."
W boksie zawodowym??? Nie sadze iz to nawet mozliwe.
Nie tacy olimpijczycy/niezarabiajacy/technicy sa w HoF ; )"
Oczywiscie, ale byli znaczacymi graczami w boksie zawodowym, a Rigondeaux jest niemalze pomijany nie tylko przez fanow, ale rowniez sama branze. Doceniam talent Kubanczyka, ale znajac ten biznes rozumiem, ze tacy jak Arturo Gatti sa typem IHOF a tacy jak Rigondeuax, moga sobie tylko o tym posnic...lol...