ARUM: PACQUIAO vs CANELO? MOŻE W PRZYSZŁYM ROKU
Bob Arum przyznał, że nie prowadził żadnych rozmów na temat walki Manny'ego Pacquiao (56-5-2, 38 KO) z Saulem Alvarezem (43-1-1, 31 KO). Jednocześnie szef Top Rank podkreślił, że może do nich dojść w przyszłym roku.
O potencjalnym pojedynku Filipińczyka z Meksykaninem zrobiło się głośno w pierwszej połowie maja, kiedy nastąpiło pojednanie promotorów obu pięściarzy, Aruma i Oscara De La Hoyi. Rozejm w głośnym sporze oznacza, że wkrótce możemy w końcu zobaczyć naprzeciw siebie w ringu zawodników Top Rank i Golden Boy Promotions. De La Hoya zapowiedział już wielkie pojedynki, a Arum rzekomo planował walki Pacquiao z "Canelo" oraz Amirem Khanem.
- Nie rozmawiałem z Oscarem na temat tych pojedynków, ale "Canelo" to być może przeciwnik na przyszły rok – przyznał 82-letni promotor.
Na razie priorytetem dla Aruma pozostaje zakontraktowanie piątej walki Pacquiao z Juanem Manuelem Marquezem (56-7-1-, 40 KO). Pojedynek miałby się odbyć w listopadzie w Makao. Żądny rewanżu za ostatnią porażkę Filipińczyk zadeklarował już gotowość do pojedynku, ale Meksykanin zwleka z decyzją. Szef Top Rank ma nadzieję, że uda mu się go przekonać.
- Żadnej walki nie chcę zrobić tak bardzo, jak Pacquiao vs Marquez 5 – stwierdził.
Manny by to wygral po ciezkiej walce .
*
*
*
*
*
Wygrałby XDD Chyba talon na balon. Chłopie, nie potrafisz czytać boksu jeśli twierdzisz, że mały agresywny Filipińczyk, którego stylem jest ofensywa i zasypywanie rywala kombinacjami, wygrałby z dużym ofensywnym bokserem również bijącym kombinacje. Większym, cięższym, mocniej bijącym.
za to ty świetnie czytasz boks dajac WYRAŹNĄ wygraną Bradleyowi w pierwszej walce z Mannym . idiotyzm hahaha . a co do drugiej walki to swojej punktacji do dzis nie podales.
Ja chcę na początek zobaczyć KOGOKOLWIEK z Top Rank walczącego z KIMKOLWIEK od Golden Boy, bo na razie to jest zwykłe pitolenie Aruma, podczas gdy fakty są takie, że Arum jest obrażony i mamy "zimną wojnę".
Ale pomimo wszystko uważam że Manny miałby jakieś iluzoryczne szanse na zwycięstwo, Manny świetnie pracuje na nogach, potrafi wywrzeć niezwykła presję na przeciwniku, własnie praca nóg jest poważnym minusem u Saula który lubi zawodników nacierających,
Z Floydem wypadł blado bo zabrakło nóg, jeszcze doszedł morderczy limit wagowy który osłabił Rudego wojownika i wyszło jak wyszło
Na razie to mamy wiele kurtuazji ze strony Oscara i Aruma a niewiele owoców z tego jest, ale może niedługo, wiadomo że rozmowy trwają od niedawna a wielkiej gali nie przygotowuje się w dwa dni, a może chodzi też trochę o pomoc wuja Boba w konflikcie Oscara z pazernym ryśkiem i tajemniczym Alem
Alvarez w 154 bez limitu w dniu walki swoja fizycznoscia zajezdza Mannego. Limity wyrownuja szanse ale na to sie GBP na pewno nie zgodzi bo Rudy juz ma status gwiazdy i nie musi sie na nic godzic.
Skoro dla Canelo catchweight nie był problemem to jak wytłumaczyć można taką sprawę ze pare miesięcy później Saul już nawet nie mieścił się w swojej nominalnej wadze i przekracza limit na walkę z Angulo (przez co musiał zapłacić karę) a zawodnicy różne rzeczy gadają, słyszałem jak trener Cynamona mówił że godzenie się na umowny limit było pochopną decyzją
zdaje sobie z tego sprawe jednak powtarzam co mowil sam zainteresowany i nie nalezy zapominac o jakim limicie rozmawiamy. Canelo wcale nie wygladal na zaglodzonego a do ringu wniosl 168 o ile dobrze pamietam. oslabienie, mozliwe ale jak mozna mowic o morderczym limicie? morderczy limit to mial odlh