STURM: POKONAŁBYM I MARTINEZA, I COTTO
Felix Sturm (39-3-2, 18 KO) wyraził gotowość do walki z Sergio Martinezem (51-2-2, 28 KO) i Miguelem Cotto (38-4, 31 KO), którzy zmierzą się 7 czerwca w Madison Square Garden. – Zawsze jestem chętny na pojedynek unifikacyjny – powiedział mistrz IBF w wadze średniej.
Sturm przygotowuje się obecnie do zaplanowanej na 31 maja konfrontacji rewanżowej z Samem Solimanem (43-11, 18 KO). Niemiec zapowiada zwycięstwo nad Australijczykiem, po którym z zaciekawieniem będzie się przyglądać rywalizacji w Nowym Jorku.
- To bardzo intrygująca walka. Cotto i Martinez są świetnymi zawodnikami, ale uważam, że Sergio będzie za duży, za silny, a pod pewnymi względami i za szybki dla Cotto. Myślę, że wygra przed czasem, o ile nie będzie miał żadnych kontuzji. Jeżeli coś mu będzie dolegać, Cotto sprawi mu ogromne problemy. Chciałbym oczywiście boksować ze zwycięzcą, myślę, pokonałbym i jednego, i drugiego – stwierdził Sturm.
Pojedynek z tymi pięściarzami wydaje się jednak mało prawdopodobny ze względu na konieczność Sturma podróży do Stanów Zjednoczonych. Niemiec walczył w USA tylko raz i nie ma dobrych wspomnień – w 2004 roku przegrał z Oscarem De La Hoyą, mimo że większość obserwatorów widziała jego zwycięstwo.
Myślę jednak, że Martinez celuje w Golovkina. Jeśli zdeklasuje Cotto, to będzie chciał sprawdzić się z Kazachem.
Jak dla mnie obydwie walki przegrał Murray. Kilkoma punktami ale jednak.