STEVENSON: UDOWODNIĘ, ŻE JESTEM NAJLEPSZY - FONFARA: TO MÓJ CZAS
- Stevenson przegrał w przeszłości przed czasem i leżał na deskach. Ja mam dobry cios z obu rąk, zaś on nie jest Supermanem jak mu się wydaje - zaczepiał na dzisiejszej konferencji prasowej promującej sobotnią walkę pretendujący do tytułu mistrza świata wagi półciężkiej federacji WBC Andrzej Fonfara (25-2, 15 KO).
- Każdy liczy na walki o największe trofea. To on jest obecnie najlepszy z mistrzów w tej dywizji, a ja będę miał okazję udowodnić, że właśnie mi się należy ten tytuł. To już nie pierwszy raz gdy jestem skazywany na porażkę. Udowadniałem w przeszłości ludziom, że mylili się co do mnie i zrobię to po raz kolejny - kontynuował "Polski Książę".
- Każdy zobaczy co wniosę do ringu. Nie obawiam się jego siły, bo jestem w stanie przyjąć jego cios. Stoję przed szansą tworzenia historii, więc nie brakuje mi motywacji. Mój rywal jest silny, lecz i ja mogę go znokautować. Biorąc pod uwagę nasze style, szykuje się naprawdę dobry pojedynek. Nadszedł dla mnie odpowiedni czas, a wy w sobotę przekonacie się, dlaczego i w czym jestem od niego lepszy - dodał Fonfara.
- On jest pewny siebie, ja również, tylko że ja mam siłę by skończyć to wszystko bardzo szybko. Znajduję się w wybornej formie. Odpocząłem, a moje ciało się zregenerowało, stąd mogę wrócić na ring i udowodnić, iż to właśnie ja jestem najlepszy na świecie w kategorii półciężkiej - ripostował obrońca tytułu, Adonis Stevenson (23-1, 20 KO).
- Korzystałem podczas przygotowań z wyższych pięściary o większym zasięgu ramion, więc to nie będzie dla mnie problemem. Użyję siły oraz szybkości by zniwelować te sprawy. Na pewno jednak to trudna przeprawa i nie zlekceważę go. Wiem jak on może być groźny. Trenowaliśmy pod kątem nokautu i będę go szukał podczas walki - zakończył Kanadyjczyk.
- Dla Andrzeja to spełnienie marzeń. Pracował ciężko całe życie by znaleźć się na tym poziomie i teraz tu jest. Zawsze był skazywany na niepowodzenie, ale przyjdźcie w sobotę do hali, bo niektórzy będą nieźle zaskoczeni - zapewniał wieloletni szkoleniowiec Polaka, znany również ze współpracy z Gołotą Sam Colonna.
Jedyna szansa Andrzeja w tej walce to zaatakowac agresywnie od pierwszego gongu oraz zepchnac Stevenson do defensywy. Do tego musi pokazac wczesnie ze ma nokautujacy cios, tak aby zranic Stevenson oraz "wymusic" szacunek.
Jezeli ta walka bedzie sie toczyla "spokojnie" przez kilka rund, to Adonis trafi Andrzeja wieloma ciezkimi ciosami na korpus oraz glowe. Pozniej okolo 6-8 rundy te ciosy zawaza na tym, ze Stevenson wygra przez TKO.
Stevenson jest fenomenem fizycznym, takze to jest prawie niemozliwe, aby byc szybszym, silniejszym, bardziej dynamicznym albo lepszym kondycyjnie od niego. Realistycznie TKO na Stevenson w poznych rundach, absolutnie nie wchodzi w rachube! Wiara oraz nadzieja to duzo za malo, aby pokonac fenomena fizycznego za pomoca kondycji!
Andrzej spokojnie zniszczy przereklamowanego Stevensona który nie ma niczego ponad bardzo solidnego w swoim boksie.Po prostu ostatnio miał dwóch cienkich rywali i Dawsona pokonal lucky punchem.DO tego jest już stary.Prime minął.
jak mawiał kalsyk ciemnosc widze , ceimnosc przed oczami Andrew
niesttey bede dechy Polaka w tej walce
nie cwaniakuję i pyskuje jak np Kostecki , Głażewski .
nr 1 półcieżkiej w Polsce ale realnie patrząc nie wygra z Stevensonem ja przetrwa 7 rund jak Belllew to znaczy ze jest scisłą czołówką półcieżkiej.
Nawet jak przegra ( byle nie w stylu Wawrzyka z Povietkinem ) ale pokaże waleczność ma szanse się odbudować i przede wszystkim zarobi za tą walkę niezłą kase
Stawiam 5000zł na Andrzeja a po walce wymiana nowych felg+jakiś telewizor dla gości.
*
*
*
*
*
1) Pics or didn't happen.
2) Kupujesz swoim gościom telewizory? Zaprosisz mnie kiedyś do siebie? xDD
Ja bym się spytał po co wymieniać nowe felgi.
*
*
*
*
*
To jeszcze bym zrozumiał, może mu kolor do butów nie pasował xDD
2)Tak kupuję do pokoju gościnnego.Jeżeli kiedyś się na swojej drodze spotkamy, poznamy to kto wie :).Pochodzisz z Polski to biorę pod uwagę tylko tradycyjne wychowanie i ideologię.Wbrew pozorom nie akceptuję jak reszta USA modnych homisiów.
3) Felgi wymieniam, mam 3 pary obecnie a spodobały mi się takie ,,bajeranckie".Kosztują jednak parę tysięcy USD.
od Fonfary lepszy jest Pascal na jego poziomie Szumenow i nieco słabszy Brechmer.
Ciekawie czy dotrzymasz słowa jak fonfara nie wygra poczekajmy do niedzieli rano!
Będzie to dla ciebie kubeł zimnej wody. W boksie nie ma nic pewnego, ja też sądziłem wiele razy że ten a ten wygra na 100%. Jednak dlaczego miałbym np. mówić że Fonfara wygra a nie Stevenson ?
Oblej się teraz zimnym prysznicem, wkręć sobie na chwilę że Fonfara jest Niemcem albo Ruskiem to zobaczysz różnicę.
Wiec prawdopodobnie mozesz juz sie zegnac :D Sercem za Fonfara, ale powiedz jakie on ma argumenty na Stevensona ?
Jest wyższy, ma dłuższe ręce, ma polski lewy prosty i polskie pie*dolnięcie, a do tego lepiej wyglądał na face-off, no i ma tatuaże i serce do walki.
Fonfara padanie do trzeciej rundy. Chyba nikt normalny nie wierzy w wygrana Andrzeja!! Stawiam na Adonisona 1000zl"
Brawo Adam, widzę matematykę opanowałeś bardzo dobrze: przy postawionym 1000 zł na Adonisa, Ty wygrasz.... 60 zł : ) razem 1060. Robienie interesów też widzę opanowane : D hihi
Data: 22-05-2014 12:50:25
Jeżeli Fonfara nie wygra to przysięgam nie pojawię się tutaj już więcej razy.
TRZYMAMY ZA SŁOWO !!!!!! :)
Chłopczyku co się tak napinasz boli cie coś... Mi to pasuje 60zl za free..
Zachowujesz sie jak nieslubne dziecko Rydzyka oraz jakiegos "mohera", ktore wiecznie operuje na niedoladowanych bateriach.
A moze ty jestes po prostu troll oraz tani prowokator!
Moim zdaniem Stevenson nie ma tych 98% szans na wygraną, prędzej dałbym 80% i postawiłbym na Fonfarę 10 złotych. Ale ja się nie bawię w internetową bukmacherkę. Kurs na Stevensona w walce z Cloudem był 1,38, z Bellew był 1,17.
Nie dziwmy się, że w Polsce ludzie padają ofiarami afer typu Amber Gold, skoro liczyć nie potrafią i nie mają w ogóle rozsądku. Zawsze będą ci, co będą łupać z kasy i ci, którzy będą z niej łupani z własnej głupoty lub przymusu.
60 złotych, to ja mogę ugrać stawiając 7 złotych i 50 groszy na Fonfarę. Owszem, będzie ciężko, ale ryzykuję 7.5, czyli prawie nic. Grając na rywala ryzykuję cały tysiąc.
Na Kliczko-Leapai był lepszy kurs, a nie postawiłem na faworyta, a tutaj miałbym stawiać przeciwko Fonfarze, który wygrał ostatnich 15 pojedynków, z czego 12 przez KO?! Pokonując dwóch dobrych bokserów w postaci Glena Johnsona i Gabriela Campillo?! Co więcej, żadna z tych walk nie była na styk. Fonfara miał pewien zapas. Nie wiem, czy większy czy mniejszy, ale można mniemać, że stać go na więcej ( żaden z tych rywali nie przycisnął go do limitu ).
Szanse w tej walce oceniam na 75-25%. Stevenson faworytem, ale jak najbardziej do pokonania. Stawiałbym i na Kovaleva i na Hopkinsa przeciwko niemu ( raczej kursy byłyby dobre ). Ma tylko jedną rękę, nie ma szczęki z granitu, a cios choć bardzo dobry, to jednak nie wybitny. Nie pamiętam nazwiska, ale 12 rund wytrzymał z nim zawodnik wagi średniej.
Tymczasem Fonfara chodzi po kursie 9.0, jakby by jakiś bumem do obicia, a Stevenson po kursie 1.06, jakby był drugim Tysonem. A ludzie patrzą na kursy i myślą, że oddają one rzeczywistość.
Gdyby ci dwaj walczyli 17 razy, z czego Stevenson wygrałby 16 razy, a Fonfara raz, to nasi forumowi geniusze stawiając zawsze na Stevensona (tysiaka) koniec końców byliby w plecy (40 złotych).
A co do "stuprocentowych" faworytów, to za takiego NIGDY nie można uznać kogoś, kto będzie walczył z panczerem. Pewniacy nie istnieją, ale jeśli kogoś możemy takim nazwać, to wtedy, gdy ma po swojej stronie wszystkie atuty + jego rywal nie bije mocno. Ostatnio była taka walka, Josesito Lopez kontra jakiś konus, waciak z nieźle wyglądającym rekordem, ale zrobionym na bumach. Kurs 1.18
Powiedźmy, że to był pewniak. A nie Stevenson przeciwko Fonfarze.