GROVES: WYKOŃCZĘ GO W TRZECIEJ! TRENER: WYGRA W PIĄTEJ!
George Groves (19-1, 15 KO) emanuje pewnością siebie przed rewanżem z Carlem Frochem (32-2, 23 KO). Wielka walka brytyjskiego boksu odbędzie się 31 maja na stadionie Wembley, a stawką będą należące do "Kobry" tytuły mistrza świata IBF i WBA Super w wadze super średniej.
"Święty" przewiduje, że wykończy rywala w trzeciej rundzie, choć jego trener Paddy Fitzpatrick stawia na nokaut w piątym starciu. Jedno jest pewne - obóz Grovesa wierzy w zwycięstwo przed czasem.
- Myślę, że wszystko skończy się w ciągu trzech rund, ale Paddy mówi o pięciu, więc nie będę sprzeczał się z trenerem. Plan taktyczny Carla nie ma żadnego znaczenia, bo i tak zmuszę go do walki na moich warunkach. Koniec może nadejść w każdej chwili, w pierwszej lub trzeciej rundzie. Kiedy już wejdzie mi na cios, to tym razem nie wstanie - zapewnia Groves.
Byłby głupcem,gdyby nastawił się na nokaut z kimś o takiej odporności jak Froch-a co najgorsze-jak w pierwszej walce pokazać,że jest od niego twardszy i potrafi się bić.
Groves wie że ma do czynienia z rozdrażnionym piekielnie twardym i doświadczonym rywalem. W pierwszej walce radził sobie świetnie ale tylko do pewnego momentu. Froch zaczął go dopadać. Moim zdaniem to bardziej Carlowi sędzia zaszkodził. Jerzy wie jednak że nie dał rady złamać Frocha i może nie być wcale taki pewny siebie.
Kto wygra? Nie mam pojęcia. Całym sercem za Frochem bo nie cierpię takich cwaniaków pozbawionych szacunku jak Groves którzy nie wiedzą kiedy przestać pierdzielić.
Należy mu się lanie ale jest bardzo prawdopodobne że wygra. Szanse rozłożyłbym 55/45 dla młodszego. Czemu? Nie wiem czy Froch nie pęknie psychicznie. Po pierwszej walce będzie miał bardzo dużo na głowie zmartwień. Po pierwsze wie już że Groves ma siłę by go porządnie zranić a nawet i znokautować, po drugie ma w głowie to że nie wiadomo czy udałoby się Grovsa skończyć gdyby nie sędzia a po trzecie będzie miał zmiennych ludzi przeciwko.
Oby to zniósł i wszedł w walkę na pełnej mocy. Wtedy wygra. Jeśli zaś będzie widoczny brak pewności siebie przegra i to wyraźnie. Młody ma mniej na głowie. Jedyny problem to kondycja. Musi tak dopasować tempo by i nie dać się Carlowi zbytnio rozkręcić i by wytrzymać do końca. No i zobaczymy czy jest to możliwe. Jeśli zawalczy identycznie jak w walce 1 może przegrać przed czasem. Wszystko jest tu możliwe. Nie odważyłbym się postawić nic drogocennego na żadnego z nich, choć chciałbym wierzyć że Froch go rozniesie.