STEVENSON: KTOŚ ZOSTANIE ZNOKAUTOWANY
Adonis Stevenson (23-1, 20 KO) przekonuje, że sędziowie punktowi nie będą potrzebni w jego sobotniej walce z Andrzejem Fonfarą (25-2, 15 KO). Nokaut, twierdzi, to jedyne możliwe rozstrzygnięcie.
- Kiedy oglądało się Mike’a Tysona, wiadomo było, że ktoś zostanie znokautowany. To właśnie się wydarzy na Showtime. Ktoś zakończy walkę na deskach. Nie wiem, jaki plan taktyczny ma Fonfara, ale wiem, że go znokautuję – mówi mistrz WBC w wadze półciężkiej.
Taką możliwość bierze pod uwagę wielu ekspertów. Nic dziwnego – "Superman" wygrał ostatnie dziesięć walk przez nokaut, stopując m.in. Chada Dawsona i Tavorisa Clouda.
- Zwykle wraz ze wzrostem poziomu rywali spada współczynnik nokautów. Nie w przypadku Adonisa. Im lepszy przeciwnik, tym bardziej chce wygrać i tym łatwiej przychodzi mu nokaut. To wyjątkowy puncher, potrafi zatrzymać obiema rękami, każdym ciosem może zakończyć walkę. Rywal może mieć jakąś taktykę, ale wylatuje ona przez okno z pierwszym ciosem Adonisa – powiedział promotor Kanadyjczyka Yvon Michel.
Fonfara swojej taktyki nie zdradza, ale zapewnia, że jest bardzo dobrze przygotowany i spróbuje pokusić się o niespodziankę.
- Mam za sobą świetny obóz, miałem dobrych sparingpartnerów, jestem gotowy. Przygotowywałem się do tego pojedynku jak do każdego innego, z tą różnicą, że pod mańkuta. Nie powiem, jaka jest moja taktyka, wszystko zobaczycie w ringu – stwierdził.
Radomianin dodał, że nie ma rywalowi za złe, że myśli już o kolejnej walce – unifikacyjnym starciu z Bernardem Hopkinsem (55-6-2, 32 KO), do którego ma dojść pod koniec roku na antenie Showtime.
- To jest biznes, trzeba myśleć o kolejnych pojedynkach. Dobrze, że Adonis ma takie podejście. Nie mam z tym żadnego problemu, to normalne – wyjaśnił.
Zwycięstwo Polaka niewątpliwie pokrzyżowałoby plany władzom amerykańskiej telewizji, ale szef sekcji sportowej w Showtime Stephen Espinoza podkreśla, że bierze taki scenariusz pod uwagę.
FONFARA TO NAJLEPSZY PRETENDENT >>>
- Andrzeja nie można lekceważyć, to groźny, dobrze wyszkolony puncher. Jego umiejętności są niedoceniane. To będzie znacznie bardziej zacięta walka niż niektórzy myślą. Podobnie mówiłem przed starciami Matthysse-Molina czy Mayweather-Maidana. Spodziewam się wyrównanego pojedynku – powiedział.
Na to samo liczy promotor Fonfary Leon Margules. Szef Warriors Boxing zapewnia, że Polakowi nie brakuje motywacji przed sobotnim starciem.
- Kiedy po raz pierwszy go zobaczyłem, zapytałem z kim, z jakim mistrzem chciałby się zmierzyć, gdyby otrzymał taką szansę. Odpowiedział, że z Adonisem Stevensonem. Jest więc bardzo podekscytowany tym pojedynkiem. To świetny zawodnik, wierzymy, że przyszły czempion. Wiemy, że to nie będzie łatwa walka, ale wierzymy, że Andrzej może wygrać – stwierdził.
Transmisję z gali w Montrealu przeprowadzi Polsat Sport. Początek w nocy z soboty na niedzielę o 3:00.
Chciałbym, ale niestety jest to mało prawdopodobne...
On nie jest tam na piękne oczy. Jest lepszy w swoim czasie i klasie niż Tarver, Roy, Hopkins, Michalczewski kiedyś w swoich prime'ach.
My tutaj dopingujemy Andrzeja,a ty nas wyśmiewasz??
I nie wypisuj głupstw-dotyczy się to drugiego i trzeciego zdania.
Andrzej rozklepie twojego czarnoskórego bożka.
Zrozum Pawełku że ja nigdy nie wypisuję bzdur. Jestem bardzo obiektywny w tym co piszę.
Nie umniejszam tamtym i tamtym czasom ale piszę tak dlatego bo Kanadyjczyk jest właśnie wybitny.
Kto w tamtych czasach by znokałtował czy zdeklasował takiego Dawsona ? Dawson to nie byle kto, zdeklasował Hopkinsa na punkty a poległ tak strasznie ze Stevensonem. Każdy tak polegnie. Roy został znokałtowany prze dwóch dobrych pięściarzy w latach 90-00 a co dopiero obecnie jak by wyszedł do Adonisa w swoim prime ze swoją szklaneczką. Mimo legendy Amerykanina a w zasadzie Amerykanów to nie przesłania mi to czystego poglądu na sprawę.
Jak mówi Jones Jr:
"Szczęśliwe trafienia w boksie się liczą."
Powiedział to w wywiadzie z Dudasem-jak się nie mylę.
Gdyby Kanadyjczyk się nie wyróżniał to bym tak nie napisał. Nie piszę czegoś z księżyca.
Piszesz głupoty.Gówno mnie obchodzi skąd one pochodzą.:D
Data: 21-05-2014 14:13:47
Jestem bardzo obiektywny w tym co piszę.
Dobrze, że rozróżniasz fakty od opinii i dlatego traktujesz swoją opinię jak fakt. Niezły komediant jesteś :)
Kibicować i trzymać kciuki będę za Andrzeja, ale Stevenson do kawał skurczysyna. Świetny na nogach, świetny w obronie, mańkut i jeszcze ta petarda w łapie...Może jakiś błąd się zdarzy, jakiś przypadek, który stworzy Fonfarze szansę.
Fonfara polega na gardzie,która jest w ogóle nieszczelna.
Jest wyprostowany jak tyczka i zbiera dużo.
Boksowanie będzie samobójstwem-chyba,że liczy na nokaut i spróbuje skontrować.:P:P
Stevenson to bokser-puncher,a Fonfara to przeciętny bokser.Nie ma za wiele atutów,aby zrobić krzywdę Stevensonowi.
Adonis wie,że nie może się bić,bo raz już tego spróbował i tego pożałował.Musi liczyć,że murzyn popełni błąd w dystansowaniu lub złapie go kryzys fizyczny.:P:P
Byli tacy co wierzyli w Szpilkę z Jenningsem, Adamka z Witalijem, w Proksę z Gołowkinem, a nawet Sosnowskiego z Witalijem czy Wawrzyka z Saszką!
Niestety kibic to najbardziej odporny na fakty i wiedzę typ człowieka. Wystarczy pomachać biało-czerwoną flagą, założyć szalik w barwach klubu ...i ostatnie zwoje mózgu przestają kontaktować.
A wystarczyło by żeby Andrzej był Słowakiem, a nikt z powyższych by złamanego grosza na niego nie dał!
Mimo sympatii do Fonfary to KO ma gwarantowane. Ale to i tak nic nie zmieni w zatwardziałych głowach kibiców. I jakby doszło do Jonak - Floyd i tak będą tacy co postawią na Damiana.
Jakie według Ciebie ma argumenty Andrzej na Adonisa ? :D Jestem Polakiem i sercem za Fonfarą,tak jak byłem za Adamkiem,ale rozum i zdrowy rozsądek nie dają szans Andrzejowi (chodz chcialbym zeby tak bylo:D) Licze na jakis blad Stevensona lub jakis zaskakujacą petardę Fonfarki. Zobaczymy jak bedzie
Moje komentarze o tej walce po zastartowaniu mojego "silnika" intelektualnego:
"Nie ma mowy o tym, aby Andrzej znokautowal Stevenson w poznych rundach, bo tych rund napewno nie bedzie.
Jedyna szansa Andrzeja w tej walce to zaatakowac agresywnie od pierwszego gongu oraz zepchnac Stevenson do defensywy. Do tego musi pokazac wczesnie ze ma nokautujacy cios, tak aby zranic Stevenson oraz "wymusic" szacunek.
Jezeli ta walka bedzie sie toczyla "spokojnie" przez kilka rund, to Adonis trafi Andrzeja wieloma ciezkimi ciosami na korpus oraz glowe. Pozniej okolo 6-8 rundy te ciosy zawaza na tym, ze Stevenson wygra przez TKO.
Stevenson jest fenomenem fizycznym, takze to jest prawie niemozliwe, aby byc szybszym, silniejszym, bardziej dynamicznym albo lepszym kondycyjnie od niego. Realistycznie TKO na Stevenson w poznych rundach, absolutnie nie wchodzi w rachube! Wiara oraz nadzieja to duzo za malo, aby pokonac fenomena fizycznego za pomoca kondycji!"
zgodze sie praktycznie z cala twoja wypowiedzia ale musze sprotwac jedno zdanie bo sie na 100 % pomyliels
jesli dojdzie do walki Jonaka z FMJ amerykanie wbrew logice postawia na Floyda tak pewnie mialo byc
z reszta pelna zgoda