MINĘŁO 10 LAT: TARVER NOKAUTUJE JONESA
Dokładnie 10 lat temu Antonio Tarver (21-2, 17 KO) zszokował cały bokserski świat, nokautując w drugiej rundzie genialnego Roya Jonesa Juniora (49-1, 38 KO). To był początek końca człowieka, który zainspirował całe pokolenie kibiców i zarazem szczyt krótkotrwałej sławy jego pogromcy. Zwycięski "Magic Man" zdobył tytuły WBC, WBA Super, IBO, WBF i IBA, ale szybko stracił wszystkie (większość na skutek złych decyzji). Niestety obydwaj wspaniali pięściarze roztrwonili fortuny zarobione w ringu - Tarver głównie przez wystawne życie i hazard, a Jones przez podatki, których nie miał ochoty płacić na czas... Cieszy fakt, że o dawnych mistrzach nie zapomniały telewizje - Antonio przez długi czas pracował jako komentator Showtime, a Roy do dziś wykonuje tę samą pracę dla HBO. Nie zmienia to faktu, że z całą pewnością obydwu zobaczymy jeszcze w ringu, a przecież od dawna powinniśmy mówić o nich (jako czynnych pięściarzach) w czasie przeszłym i wspominać ich najlepsze występy, zastanawiając się, jak na ich tle wypada dzisiejsza czołówka.
Bardzo ważna chwila w historii boksu.
Co by nie mówić o Jonesie, że unikał niektórych pięściarzy, że nie mierzył się z żadnymi Puncherami, że teraz rozmienia się na drobne, bardzo bardzo drobne, to muszę sam przyznać, że jakikolwiek półcieżki ostatnich 20 lat nie miałby z nim nic do gadania w jego Prime, NIC. To samo średni i super średni (zwłaszcza super średni). Szkoda tylko tej fatalnej decyzji o tak drastycznym zrzucie wagi - już nigdy nie był nawet 10% dawnego siebie.
W ich pierwszej walce Hopkins był nikim a RJJ srebrnym medalistą (oszukanym w Seulu czyt. Złotym) i wielką nadzieją w całych Stanach. Był zdecydowanym faworytem i nikogo nie zdziwiło jego zwycięstwo. Hopkins to typ boksera który rozwija się statycznie ale przez niemal cały czas mimo wieku podobnie jak chociażby Tarver, Martinez czy Cunningham. Typowe określenie "późnego talentu"
milek762 -"Mimo że jednych z słabszych mistrzów Ruiza ale zdobył" - powtarzasz oklepane slogany które nie mają żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości. Ruiz to bokser który przez 15 lat utrzymywał się w czołówce HW w bardzo trudnych czasach, pokonał Holego i to tego jeszcze po świetnym rewanżu z Lennoxem, tytuł zdobył dwa razy i kilka razy obronił, nie unikał każdego.
Był mistrzem co najmniej średnim. Najgorsi mistrzowie typu Bent czy Maskaev to mu mogą buty szorować
Co by nie mówić o Jonesie, że unikał niektórych pięściarzy,
tzn?
Jones przybrał dużo mieśni które musiał zrzucić. Normalnie Jones w półciężkiej ważył 10kg! mniej. I nigdy nie był dużym półciężkim. Rzadko dobijał nawet do limitu półciężkiej (może dlatego zawsze był taki świeży w walkach)
Gogolius
Nie zmierzył się z Nunnem, Jacksonem, McClellanem, Bennem, Collinsem, Eubankiem, Michalczewskim
i Jeszcze kogoś. Żeby nie było to wiem że wiele z tych pojedynków blokowała telewizja ale wciąż wina pozostaje na pięściarzach a nie na tv, promotorach, świętach, federacjach i mikołaju.
Druga sprawa jest taka że żaden nie byłby faworytem w walce z Jonesem (i żadnego z nich chyba bym nie obstawiał) ale domniemanie że by kogoś pokonał nie jest tym samym co pokonanie kogoś.
RJJ oczywiście z pasa od razu zorganizował - to była po prostu historyczna chwila ; )
Nudziarz byl solidnym zawodnikiem,twardym,charakternym,trudnym do boksowania,ale mistrzem byl slabym.Jednym z najslabszych i do tego jednym z najnudniejszych.Taka prawda
Nie zmierzył się z Nunnem, Jacksonem, McClellanem, Bennem, Collinsem, Eubankiem, Michalczewskim
i Jeszcze kogoś. Żeby nie było to wiem że wiele z tych pojedynków blokowała telewizja ale wciąż wina pozostaje na pięściarzach a nie na tv, promotorach, świętach, federacjach i mikołaju.
Druga sprawa jest taka że żaden nie byłby faworytem w walce z Jonesem (i żadnego z nich chyba bym nie obstawiał) ale domniemanie że by kogoś pokonał nie jest tym samym co pokonanie kogoś.
- musiałby się bić dwa razy częściej niż zwykle. RJJ ma resume bardzo dobre i bardzo gęste - jakby wybierał tych, to by nie wychodził do innych.
Tak to każdemu można zarzucać że unikał - dlatego nie lubię tego słowa bo ma negatywny wydźwięk.
Ale dzieki za rozwiniecie tematu :)
Też nie lubię tego słowa unikał - sugeruje ono że pięściarz się kogoś boi a najczęściej jest tak że pieściarze dążą do największych wypłat po najmniejszej linii oporu (jak każdy człowiek w kapitalizmie) ale oddaje on stan rzeczy. W resume Roya pełno jest nazwisk gości których tam nie powinno być ( Vinnie Pazienza please.) Najbardziej brakuje Michalczewskiego oczywiście bo trzymał ostatni pas - sytuacja była już wiele razy wałkowana to sam jestem zdania że walka byłaby raczej wyrównana (choć pewnie Roy by ją skończył przed czasem ale raczej bez dominacji). Brakuje też porządnych nazwisk z superśredniej (choć Toney został ośmieszony). No i w swoim prime Roy nie ma nawet jednego nazwiska prawdziwego punchera. Osobiście gościa uwielbiam (mam nawet z nim zdjęcie :D :D )
Toney nie zostal w tej walce osmieszony
osmieszony zostal jedna akcja z 3 rundy (kazdy wie o co biega) ale w pozniejszych rundach rowniez i James mial swoje dobre momenty
na pewno nie byla to deklasacja
Bardzo lubię Twoje komentarze, masz swój styl, ale z tym mężem stanu to popłynąłeś, nawet jak na zamierzoną ironię. W historii Polski XX wieku mieliśmy jednego męża stanu, Józefa Piłsudskiego i jego nazwisko może być używane zamiennie z tym określeniem. Reszta może co najwyżej "kury szczać prowadzać"
Ale szczerze RJJ byl bokserem ktory rodzi sie raz na 101 lat .
Jestem Fanem mayweathera i to najwiekszym , wiekszym niz nietrzezytomasz ale roy to byl klasyk ...
Data: 16-05-2014 00:37:55
Kochani niech bedzie pochwalony , poleca wam ojciec ogladnac wywiad z bratem naszym tomaszem z 13 maja na dzien dobry tvn poprostu prawdziwy maz stanu juz nawet polityk to za malo , cala polska dumna juz pewnie ze bedziemy miec nareszcie prawdziwego meza stanu w europarlamencie ,
Święte Słowa ojcze! z Tomaszem Polska od Morza Barensa do morza Śródziemnego! i od Uralu po Pireneje!!! AMEN!!!
RJJ sprzed i po Ruizie to zupelnie dwaj rozni zawodnicy
nie jest tak jak pisze Stonka ze Roy nie przybrał duzo , przybrał bardzo duzo , za duzo i dlatego pozniejsza karoera byla rownia pochyla , wogole dziwie sie ze w czasach keidy wiemy jak nieraz walczy sie o kazdy lbs roznica 8 kg moze byc traktowana jako " nie za duza " ....
RJJ pokonujac Ruiza dokonał rzeczy niesamowitej , praktycznie nie do powtorzenia ale trzeba doddac ze Ruiz idealnie pasował mu stylowo , wygrął walke szybkoscia , technika i niesamowita prace nog
tytuł zwakował bo z innymi mistrzami moglby zaliczyc ciezkie KO
dla mnie nr 1 lhv wszechczasow , ani Tarver ani Michalczewski ani dzisiejszy Stevenson nie meli tej skali talentu co zRoy