BRAEHMER: MOGĘ ROZWIĄZAĆ ZAGADKĘ ZWANĄ BERNARD HOPKINS
Argentyńczyk Roberto Feliciano Bolonti (35-2, 24 KO) został oficjalnie potwierdzony jako rywal, z którym 7 czerwca w Schwerinie przyjdzie się zmierzyć Juergenowi Braehmerowi (43-2, 32 KO). Niemiec nie spodziewa się łatwej przeprawy, ale nie ukrywa też, że ma ambitniejsze cele. Numerem jeden na jego liście życzeń jest sam Bernard Hopkins (55-6-2, 32 KO).
- Fenomenalny występ – powiedział Braehmer o niedawnym zwycięstwie 49-letniego Amerykanina nad Beibutem Szumenowem. - Hopkins musi jednak pamiętać, że nie tylko Adonis Stevenson i Siergiej Kowaliow chcą z nim boksować. Moja walka z nim wydaje się naturalną koleją rzeczy. Spotkałoby się dwóch bardzo ciężko pracujących, oddanych sprawie bokserów. Z Szumenowem poszło mu łatwo, ale ze mną by tak nie było. Jestem w stanie rozwiązać zagadkę zwaną Bernard Hopkins – zapewnia 35-latek.
"Kosmita" ma oczywiście inne plany – w drugiej połowie roku chce się zmierzyć z popularniejszym, przynoszącym większe zyski Adonisem Stevensonem (23-1, 20 KO), o ile ten pokona 24 maja Andrzeja Fonfarę (25-2, 15 KO). Braehmer z kolei skupia się obecnie na walce z Bolontim.
- To nie będzie spacerek. Argentyńczycy wiedzą, jak walczyć. Na zawodowstwie boksowałem już z czterema zawodnikami z tego kraju. Bolonti lubi wywierać presję, ja z kolei wolę kontrować. Jego styl mi odpowiada, okiełznam "Bestię" – stwierdził.
Stawką pojedynku Braehmer vs Bolonti będzie regularny pas WBA w wadze półciężkiej. Hopkins posiada tytuł tej samej federacji, tyle że w wersji Super.
Brechmer to poziom Beibutem Szumenowa może nawet słabszy