ARIZA: BRAWA DLA FLOYDA, NIE MUSIAŁ TAK WALCZYĆ
Alex Ariza, który był odpowiedzialny za przygotowanie kondycyjne Marcosa Maidany (35-4, 31 KO) do pojedynku z Floydem Mayweatherem Jr (46-0, 26 KO), pochwalił Amerykanina za to, że ten dotrzymał słowa i przyjął otwartą walkę z mocno bijącym Argentyńczykiem.
- Nie sądziłem, że Floyd naprawdę to zrobi i pójdzie na wojnę z Maidaną. Ale dotrzymał słowa, stał naprzeciwko niego, wymieniał bomby, przyjmował naprawdę mocne ciosy. Należą mu się ogromne brawa. Stałem się ostatnio jego fanem. Więcej się teraz bije, już tak nie ucieka przed rywalami. A prawda jest taka, że nie musiał walczyć z Maidaną w ten sposób, mógł zrobić w tym ringu wszystko, co chciał. Muszę przyznać, że to kawał skurczybyka – powiedział Ariza.
Mayweather pokonał Maidanę dwa do remisu i choć większość ekspertów nie kwestionuje jego wygranej, mówi się o możliwym rewanżu, do którego mogłoby dojść we wrześniu. Ariza sądzi, że "Chino" mógłby się w nim zaprezentować jeszcze lepiej niż w pierwszej walce, ale przyznaje, że niezwykle trudno będzie pokonać Amerykanina.
- Widziałem w tej walce parę elementów, które chciałbym zmienić. Problem jednak w tym, że nigdy nie wiadomo, co zrobi Mayweather. W każdej rundzie boksował inaczej, zastawiał różne pułapki. Maidana mówił, że te jego gierki taktyczne były niemal równie wyczerpujące, jak sama walka – stwierdził.
Hahahahahah. Tak to jest tylko i wyłącznie wina Floyda, że nie doszło do tej walki. Co za brednie.