ZAPOWIEDŹ. NOC BOKSU W BRODNICY

Kilka ciekawych walk będą mieli okazje zobaczyć kibice, którzy przyjdą do hali OSiR lub będą oglądać to galę w Brodnicy dzięki bezpośredniej transmisji w telewizji Polsat. Dla dwójki zawodników Andrzeja Gmitruka będzie to powrót między liny po punktowych porażkach.

Jednym z bezpośrednio wracających po porażce nie jest co prawda Sasun Karapetyan (6-1, 2 KO), który od czasu pasjonującej walki w grudniu ubiegłego roku zaliczył już wygraną. Tym razem zmierzy się z Filipem Rządkiem (2-4, 1 KO) walczącym całkiem nie tak dawno na dystansie sześciu rund z Rafałem Jackiewiczem (45-11-2, 21 KO), przyprawiając byłego pretendenta do tytułu mistrza świata o kontuzję. Nie powinniśmy sobie obiecywać takiej wojny, jaką Karapetyan stoczył z Łukaszem Maćcem (20-2-1, 5 KO), bo Rządek nie jest wielkim bokserem, niemniej jednak widać, że ma zdrowie do sportów walki i powinien pozwolić nam swoją postawą obejrzeć kilka rund, być może nawet wszystkie z zakontraktowanych sześciu.

Norbert Dąbrowski  (14-2, 6 KO) w ostatniej swojej walce - mimo że przegrał - to dał się poznać jako wojownik i niewiele przez to stracił. Teraz również przyjdzie mu się mierzyć z bokserem walczącym w wadze półciężkiej, a nie tak jak "Noras" super średniej i nie będzie to walka na przetarcie, ale solidny sprawdzian, bowiem Białorusin Andrei Salachudinau (15-3, 5 KO) jest niezłym zawodnikiem, co pokazał na przykład pół roku temu w walce z Pawłem Głażewskim (22-2, 5 KO). Podopieczny Dariusza Snarskiego, mimo że przegrał wówczas zasłużenie, to kilka razy zmusił Głaza do zrobienia paru energicznych kroków w tył. Dąbrowski nie może pozwolić sobie na chwile przestoju - musi konsekwentnie wykonywać swoje zadanie przez sześć rund.

Jedenaście miesięcy trwała przerwa w karierze Dariusza Sęka (19-1-1, 7 KO), która była spowodowana kontuzją dłoni, jakiej nabawił się w przegranym starciu z Robertem Woge (12-1, 10 KO). Sam Sęk mówi o tym, że chętnie zrewanżowałby się Niemcowi i na pewno tym razem by nie przegrał. Wypada mu wierzyć, bo w tamtej walce (o której dowiedział się na kilkanaście dni przed wyjściem na ring) często oszukiwał Woge. Teraz - mimo że miał tak długą przerwę - nie próżnował i często dochodziły na głosy o jego sparingach z różnymi ciekawymi zawodnikami, jak chociażby ostatnio z Michałem Cieślakiem (5-0, 2 KO). Dlatego dobrze, że rywalem Polaka w Brodnicy będzie nie ktoś kompletnie anonimowy, ale Serhij Demczenko (14-6, 10 KO) - Ukrainiec z przyzwoitym rekordem, niebezpieczny, bijący dużo mocnych i obszernych ciosów, idący do przodu, ale jednocześnie niezbyt błyskotliwy. Zwycięstwo nad tego typu zawodnikiem pozwoli wrócić do gry i dać dobrą iskrę dla polskiej wagi półciężkiej, gdzie poza Andrzejem Fonfarą (25-2, 15 KO) nie ma w ostatnim czasie dobrych informacji, a jeszcze kilka lat temu wyglądało to trochę lepiej.

W sześciurundowym starciu zaprezentują się Michał Syrowatka (8-0, 1 KO) i jego kolejny rywal z Francji, tym razem tajemniczy Ala Edine  Moussa (6-3-1, 1 KO), o którym ciężko cokolwiek powiedzieć. Natomiast o Syrowatce można powiedzieć tyle, że w tym momencie jest jednym z najzdolniejszych polskich pięściarzy zawodowych młodego pokolenia. Radził sobie z rodakami Moussy, którzy przynajmniej teoretycznie byli bardziej wymagający.

To wszystko jest jednak zaledwie przystawką do walki wieczoru o międzynarodowe mistrzostwo Polski w kategorii super średniej. Jest to nowa kategoria dla jednego z bohaterów tego wydarzenia - czyli Macieja Sulęckiego (17-0, 3 KO), który podejmie rutynowanego Nicolasa Diona (11-1, 1 KO) - Francuza mającego spore doświadczenie. Dion walczył między innymi w lidze WSB, gdzie radził sobie nieźle. Jego największe atuty to nieustępliwość i spory repertuar ciosów, jednak jak zauważył sam Sulęcki w jednym z wywiadów telewizyjnych, ma spore luki w obronie i zbiera sporo ciosów prostych. Polak po raz kolejny ma za sobą dobre sesje sparingowe w Niemczech. I mimo że współczynnik nokautów obu zawodników jest delikatnie mówiąc mało zadowalający, to jednak są przesłanki ku temu, aby twierdzić, że czeka nas pojedynek na dość wysokim poziomie.

Ponadto będzie można zobaczyć także debiutanta z grupy "Wschodzący Białystok" Krystiana Huczko rozpoczynającego swoją przygodę z zawodowym boksem od kategorii półśredniej. Przed brodnicką publicznością zaprezentuje się również pochodzący z tego miasta Damian Polmański (4-0, 2 KO), który zmierzy się z co prawda doświadczonym, to jednak w większości porażkami Aleksandarem Jankovicem (4-20, 4 KO).

Warto więc zobaczyć, jak zawodnikom Andrzeja Gmitruka wypadną powroty i jaka zmianę zobaczymy u Macieja Sulęckiego w wyższym limicie wagowym.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: LegiaPany
Data: 09-05-2014 23:37:39 
hmmmm cos tam obejrze

musze zgrac sobie walke karpetyiana z macciem
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.