CHISORA: POZWOLĘ PRZEMÓWIĆ PIĘŚCIOM
- Niech on pamięta, że to ja jestem mistrzem, a on przystępuje do walki z pozycji pretendenta - mówi na niespełna dwa miesiące przed rewanżem z Tysonem Fury (22-0, 16 KO) panujący mistrz Europy wagi ciężkiej, Dereck Chisora (20-4, 13 KO).
- Kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy, byłem w najgorszej formie w życiu, a on i tak nie dał rady mnie zastopować. Teraz przystąpię do pojedynku odpowiednio przygotowany, z siłą oraz wytrzymałością. Najpierw zniszczę jego ciało ciosami na korpus, a gdy już to zrobię, zacznę polować na jego głowę. Niech więc on lepiej się przygotuje na to co wniosę do ringu - przestrzega popularny "Del Boy".
- Nie gadam tyle co on, tylko pozwalam przemówić swoim pięściom. Zniszczę go zachowując przy tym spokój i opanowanie. Ostatnio zadał mi pierwszą porażkę w karierze i zabrał mój pas, lecz minęły trzy lata i wszystko wygląda teraz inaczej. Na szali jest wysoka stawka, dlatego wygram - zakończył Chisora.
Jeśli szczęka wytrzyma, to może tą walkę wygrać, jego styl jest odpowiedni na tych wieżowców w HW, a szczęka Fury'ego jest bardzo wątpliwa.
Niezależnie od wyniku będzie to zapewne bardzo ciekawy pojedynek.
Z drugiej strony Tyson w ringu lubi zgrywać idiotę, więc może również przegrać bo sędziowie lubią pomagać Dereckowi.
Chisora wygrał z Heleniusem, został jednak oszukany przez sędziów. Wg mnie rewanż z fińskim drewnem jest mu niepotrzebny. Z kolei Haye może wziąć sobie takiego Chisorę na powrót, gdyż się nie spoci nawet. Dereckowi nie można odmówić odwagi, jest dobrze prowadzony i nikogo nie unika. Za to go cenię, mam nadzieję, że wygra z Furym, temu głupkowi przydałaby się porażka, może by spokorniał.
Nie wiem czy stwierdzenie że Dereck poszedł do przodu jest słuszne. Owszem zgubił kg ale mnie tam nie przekonał, a za to naruszali go pięściarze których ciosy kiedyś wydawało się mógłby przyjmować bez mrugnięcia oka. I to naruszali go bardzo porządnie. Zaś wygrane Derecka przed czasem są jak dla mnie zawsze lekko naciągane (tj Scott się poddaje, sędziowie przerywają za szybko itd).
Jak dla mnie to on jest gorszy a nie lepszy niż był. Ktoś tu pisze o rewanżu z Hayem? Gdyby on był w takiej formie jak przed tymi szopkami z operacjami to Derecka składa jak za pierwszym razem.
Tyson natomiast poszedł do przodu, nabrał doświadczenia obycia z dobrymi bokserami w ringu itp.
W ostatniej walce pokazał że nawet zraniony potrafi zacząć bardzo mocno bombardować przeciwnika. Nawet jak Chisorze udałoby się go zranić to myślę że miałby jeszcze bardzo duży problem gdyby poszły takie ciosy od Furyego.
Co do zgrywania idioty to myślę że pójdzie to na dalszy plan, chyba że Tyson będzie czuł ogromną przewagę. To jednak za poważny przeciwnik i za poważna stawka.
Dla mnie Fury powinien to wygrać na punkty, a być może nawet przed czasem (choć prędzej po prostu będzie Chisora tak wstrząśnięty jak ostatnio ale wytrwa)
Owszem, jego waga bardzo poszła do przodu, a ściśle mówiąc do góry. Gość robi niesamowite postępy. Pokazał też serce do walki, gdy podniósł się po ciężkim knockdownie od wacianego cruisera.