KESSLERA PRZEKONAJĄ TYLKO WIELKIE NAZWISKA
Jutro w Kopenhadze odbędzie się konferencja prasowa z udziałem byłego czterokrotnego mistrza świata w wadze super średniej - Mikkela Kesslera (46-3, 35 KO). Duńczyk ma oficjalnie poinformować o dalszych planach, ale media skandynawskie już zdradzają jaka będzie jego decyzja.
Kessler jest gotów do kontynuowania kariery, ale wróci między liny tylko jeśli pokaże się naprawdę ciekawa oferta z kimś z absolutnej czołówki. Na celowniku byłego championa znajdują się Andre Ward (27-0, 14 KO), Carl Froch (32-2, 23 KO), George Groves (19-1, 15 KO) bądź lider dywizji średniej, Giennadij Gołowkin (29-0, 26 KO).
- Jeśli mam stoczyć jeszcze jakąś walkę, to musiałbym się zmierzyć z kimś naprawdę sławnym, jak Ward, Froch, Groves czy Gołowkin - powiedział Kessler duńskim dziennikarzom.
No to już niech daje w lipcu na HBO z Golovkinem, jeśli Chavez zrezygnuje.
*
*
*
*
*
Nie wiem czy to dobry pomysł wracać i od razu zaczynać z wysokiego "C". Oczywiście Kessler nie ma już czasu na małe walki, ale on nie walczył już rok, więc dobrze by było gdyby najpierw zrzucił rdzę gdzieś na duńskiej gali Sauerlanda, a dopiero potem, może na jesieni zawalczył z kimś bardziej wymagającym. Jeżeli Gołovkin ma dopisać sobie nazwisko Kesslera do rekordu, to niech zrobi to chociaż po wymagającej i dobrej walce. Branie Kesslera z marszu, kiedy nie wiadomo w jakiej jest formie i wadze trochę zalatuje sprzedawaniem nazwiska.