Floyd Mayweather Jr (46-0, 26 KO) jak zwykle pokazał dziś w nocy kawał dobrego boksu, jednak męczył się z Marcosem Rene Maidaną (35-4, 31 KO) bardziej niż można było się spodziewać. Jakby trochę podrażniony tym faktem na konferencji prasowej już po walce deprecjonował siłę ciosu Argentyńczyka, z jakiej ten słynie od dawna.
- To był mój najcięższy pojedynek, ale w zapasach, a nie boksie - zaczął mistrz świata wagi półśredniej według federacji WBA i WBC.
- Dużo cięższa i trudniejsza była przeprawa z Miguelem Cotto. Nie będę kłamał w tej sprawie. Portorykańczyk był trudniejszym przeciwnikiem i bił dużo mocniej niż Maidana. Zresztą Saul Alvarez również bił mocniej niż Argentyńczyk - powiedział Mayweather.
- Nie zamierzam nic mu odbierać, bo Maidana to twardziel. "Canelo" jednak trafił mnie raz takim lewym sierpowym, który czuję do tej pory - zakończył Amerykanin.