GROVES OSKARŻA FROCHA O KŁAMSTWA
Trwa werbalna wojna na linii George Groves (19-1, 15 KO) - Carl Froch (32-2, 23 KO). Wyczekiwana rewanżowa walka odbędzie się 31 maja na wypełnionym kibicami boksu stadionie Wembley.
- Froch często kłamie. Robi, co może, żeby jakoś się zebrać, ale mamy do dyspozycji dokumentację jego kłamstw. Stracił luz, ja nie muszę już nic robić, żeby wyprowadzić go z równowagi. Wojna psychologiczna jest bardzo ważna, bo walki można wygrywać lub przegrywać na długo przed wyjściem do ringu - mówi 26-letni "Święty".
"FROCH POGODZIŁ SIĘ Z PORAŻKĄ" >>>
- Dla mnie nie ma różnicy, ile osób zobaczy na żywo ten pojedynek. Nie interesuje mnie liczba widowni, mam zadanie do wykonania. Poradzę sobie z presją. To będzie elektryzująca, niesamowita noc z boksem. Treningi przebiegają doskonale. Jeszcze tylko trzy tygodnie ciężkiej pracy i będę gotowy - zapewnia Groves.
Ja tam widzę że to Groves cały czas gada i gada.Lubię jego boks,ale już mnie zaczął irytować.
Też właśnie to zauważyłem, że do tej pory tylko Groves gada. Szanuje go, ale sercem za frochem jestem.
Tym razem Froch zdemoluje Grovesa i wyśle go do piaskownicy.
Froch go nie zdemoluje i niczym nie zaskoczy. Tylko Groves może się jeszcze rozwinąć do tego rewanżu i poprawić jakieś mankamenty w swoim boksie. U Frocha, w pelni uksztaltowanego już boksera na to po prostu jest za późno. Ja wierzę, że Mlody wyciągnąl wnioski z pierwszej walki i nie będzie się wdawal w glupią bójkę próbując coś udowodnić (m.in. to jaki jest twardy itp.), gdyż najzwyczajniej w świecie jest dużo szybszy i dużo lepiej wyszkolony technicznie od Frocha. I wystarczy tylko z tego zrobić użytek. Jak napisalem już wyżej nie wykluczam jednak nawet wygranej przed czasem przez Grovesa!