WILDER CHCE WALKI NA ROZGRZEWKĘ PRZED ARREOLĄ I STIVERNE'EM
Obowiązkowy pretendent do tytułu WBC w wadze ciężkiej Deontay Wilder (31-0, 31 KO) chce stoczyć jeszcze jedną walkę przed starciem o mistrzostwo świata. - Nie lubię siedzieć i czekać, może zaboksuję, żeby pozostać aktywnym – powiedział Amerykanin.
Nie wiadomo na razie, kiedy i z kim miałby się zmierzyć 28-latek. W przyszłym tygodniu poznamy natomiast jego rywala w walce o pas. Podczas zaplanowanej na 10 maja gali w Los Angeles o wakujący tytuł WBC pojedynkować się będą Bermane Stiverne (23-1-1, 20 KO) oraz Chris Arreola (36-3, 31 KO). Będzie to rewanż za starcie z kwietnia ubiegłego roku, wygrane przez Stiverne’a. Wilder sądzi, że tym razem górą będzie Arreola.
- Wydaje mi się, że to on wygra. W ostatniej walce boksował ze złamanym nosem, a rywal i tak nie mógł go zatrzymać. Nie sądzę, aby i tym razem był w stanie go znokautować. Chris powinien wygrać na punkty. Może się mylę, kto by jednak nie wygrał, chcę walki z jednym i drugim – stwierdził.
Pojedynek ze zwycięzcą majowej potyczki ma być pierwszym poważnym testem w zawodowej karierze Wildera. Do tej pory Amerykanin walczył z przeciętnymi lub wyboksowanymi zawodnikami, dlatego nie brakuje sceptyków wątpiących w jego talent.
- Rozumiem, o co im chodzi. Nigdy nie walczyłem dłużej niż cztery rundy i wiem, że jest wiele znaków zapytania. Ludzie muszą jednak wiedzieć, że naprawdę bardzo ciężko trenuję. Żyję boksem, nie jestem jednym z tych zawodników, którzy poza ringiem zajmują się tym a tym. Jestem całkowicie oddany pięściarstwu, dlatego kiedy wchodzę do ringu, dzieją się czary. Wszyscy muszą uwierzyć, że jestem prawdziwym mistrzem, z siłą prosto od Boga – mówi "Brązowy Bombardier".
Zapewniając, że nie jest przereklamowany, Amerykanin jednocześnie wskazuje inną wschodzącą gwiazdę wagi ciężkiej, która jego zdaniem nie zasługuje na ten status. Mowa o Tysonie Furym (22-0, 16 KO), mającym na 26 lipca zaplanowaną walkę z Dereckiem Chisorą (20-4, 13 KO).
- Mam nadzieję, że Chisora położy kres tym bzdetom na temat Fury’ego. Ja zrobię to na pewno, jeżeli się z nim zmierzę. Lubię Tysona, Chisorę, Jenningsa, wszystkich tych zawodników. Boks to jednak biznes, a kiedy przychodzi do biznesu, kończą się sympatię – stwierdził.
Wilder odniósł się też do swojego starszego rodaka Kevina Johnsona (29-6-1, 14 KO), który utrzymuje, że brązowy medalista olimpijski z Pekinu jest przeciętnym bokserem i z łatwością by go pokonał.
- "Kingpin" to prawdziwa dziwka. Był dziwką Chisory i każdego kolejnego rywala. Był ich własnością. Jest nudny, przed każdą walką gada to samo. Można gadać, ale trzeba też potwierdzić te słowa w ringu. Ciężko się na niego patrzy. Powinien już zakończyć karierę, on przynosi wstyd temu krajowi. Mówię ci, Johnson, kończ już! Jesteś stary, brzydki i siadaj już na tyłku – powiedział.
Czarni powinni sobie białe tatuaże robić , heeeh
Gonzalo Basile
Taras Bidenko
czy zawsze groźny David Saulsberry.
Zawsze też można ściągnąć Riddicka Bowe, chyba pierwszy tak poważny test dla Bumbera...
Ale jak czarny jest dobrze wyrzeźbiony, to jego sylwetka prezentuje się lepiej niż u Białego.
Mam nadzieje ze szybko padnie mit Widera i ktos go sprowadzi na ziemie ,Kazdy ma pretensje do Furego ze klapie dziobem ,tyle ze lista jego oponentow wyglada spoko ,czego nie mozna powiedziec o rywalach Donaty ,chyba go bardziej nie lubie niz Khana
peralta nie byl takim bumem a to chyba cos kolo 15 walki foremana (peralta wywalczyl przed ta walka remis z oscerem bonavena)
Dokładnie. Jest prowadzony po prostu ostrożnie bo widzą w nim duży potencjał. Oby przy walce o pas pokazał się tak, jak Foreman z Frazierem.
@LegiaPany
Mecz oglądaj bo już dzisiaj będzie można zacząć otwierać szampana. Peralta nie był bumem, ale Malik Scott miał na przykład remis z przyzwoitym Głazkowem(wiem, wiem, podłożył się). Z Liachowiczem Jennings, Helenius, Wałujew i Briggs męczyli się do ostatnich rund a wiemy, co zrobił z nim Wilder. Kelvin Price z kolei ma bardzo dobre warunki fizyczne, wczesniej był niepokonany i nie wytrzymał do końca 3 rundy...
Niektórzy mają to do siebie, że boją się nowości. Wilder poza atutami fizycznymi ma też niewyparzony język jak Ali i to wielu osobom przeszkadza. Ważne jednak, jak uderza, a uderza bardzo mocno i celnie.
Obiecujecie przestać ujadać po jego zwycięstwie nad Arreolą albo Stivernem?
Druga sprawa- Ali mial niewyparzony jezyk, ale takiego cwaniaka wizjonera jakim byl Ali naprawde ciezko bedzie doczekac. On mial niezwykla umiejetnosc czytania psychiki ogolnie ludzi, wiedzial jak pogrywac na nosie Listonowi, Frazierowi- i z pewnoscia wiedzialby tez jak pogrywac Kliczce. Z tymze Władkowi- Wladka Ali na milion procent by wypykal, byl zbyt lotny na nogach zbyt szybki, blyskotliwy, calkiem wysoki 190,5, twardy mentalnie jak skurczybyk, mentalny winner kazdej walki- no matter what.
Inna sprawa, ze z Witkiem byloby to niesamowite starcie dwoch strasznie silnych osobowosci. Chcialbym to zobaczyc. To byloby zapewne historyczne spięcie.
No ale juz wracajac do rzeczywistosci, Wildera mimo wszystko wydaje mi sie troche glupi- tak pod wzgledem czysto inteligencji tej intelektualnej i emocjonalnej.
Lata swietlne mu do Alego w tych aspektach.
Dlatego tu nalezy sobie zadac pytanie czy Wilder bedzie kolejnym takimjak np Foreman, czy to tylko balonik? A moze to taki polbalonik- ktory na dzisiejsze czasy, poza Wladkiem (Wilderowi daje z nim 25% szans) w sumie by wystarczyl?
Weryfikacja przyjdzie wraz z pierwszym mocniejszym ciosem od Arreoli/Stiverne'a.
Neutralny grunt, neutralni sedziowie, obaj sa np mistrzami i walcza o unifikacje. Bo za walke w Niemczech z buczeniem na rywala jeszcze na treningu i braciszkiem ktory prowadzi swojego Wladzia na srodek ringu i jakby mogl to by mu jeszcze pomogl sie bic- glowy nie daje.
Pamiętam jak jego sekundant, taki sympatyczny grubasek, robił mu po treningu masaż..
Wilder poza atutami fizycznymi ma też niewyparzony język jak Ali i to wielu osobom przeszkadza.
Akurat to że ktoś ma niewyparzony jezyk przeszkadza sympatykowi boksu najmniej. Problem leży gdzie indziej. Patrzysz w rekord Bomobija i co wiedzisz ? Aaaa już prawie 3 tuziny bumów na papierze. Kibic swój rozum ma i nie lubi być oszukiwany. To jest główny powód hejtu.
btw nie wiem jak przechodzi wam przez klawiature porównywanie bumobija do bokserskich legend, ja mam wątpliwości by porównywać go nawet do Michaela Granta ;)
Foreman wydawał się silniejszy bo był inaczej zbudowany niż Wilder.
Czy porównuję go do dawnych mistrzów... Mam nadzieję, że instynkt mnie nie zawodzi i bardzo dużo namiesza. Może nie będzie najlepszy w historii w wadze ciężkiej, ale po jego osobie oczekuję dominacji, kilkuletniej przynajmniej.
Był Riddick Bowe, Ken Norton. Może teraz czas Wildera.
Niewyparzony język Wildera podobał mi się najbardziej, kiedy wyzywał na pojedynek Fury'ego. Chłopak jest bystry, nie mogę mu tego odmówić. Rośnie na pewno mistrz trash-talkingu(trzymam się rękami i nogami wersji, że boksu również).
Bumobijca... Ile ja już razy to słyszałem. Wszędzie, przy każdej okazji jest tak nazywany. Dziwne, że tylko w Polsce. Nie tylko Amerykanie wyrażają się dobrze na jego temat. Ludzie z całego świata związani z boksem zauważyli iskierkę. Być może wypali się szybko, ale może też płonąć długo i jasno.
Arreola padnie do 6 rundy, Stiverne zrobi mu więcej kłopotów, ale postawię na Wildera.
@KapralWiaderny
Nie chcą chłopaka rzucać od razu na głęboką wodę bo widzą w nim potencjał. To moja wersja. Twoja jest pewnie taka, że chcą wycisnąć cytrynkę do końca i przy pierwszej okazji zarobić na nim spore pieniądze na zakładach bukmacherskich.
Nie wiem, jak Tobie przechodzi przez klawiature porównywanie młodego, perspektywicznego chłopaka do Granta. Dajmy mu szansę.
Oficjalnie przeproszę i po porażce z Arreolą lub Stivernem będę dodawał pod każdym postem, jaki głupi byłem, wierząc w Wildera. Według mnie będzie jednak odwrotnie;).