DE LA HOYA SPOTKAŁ SIĘ Z ARUMEM
Drogi pomiędzy Oscarem De La Hoyą a jego biznesowym partnerem Richardem Schaeferem rozchodzą się coraz bardziej. Po deklaracjach tego drugiego, że nigdy nie będzie współpracy z Bobem Arumem, sławny "Złoty Chłopiec" odwiedził wiekowego promotora w jego domu.
- Udałem się do jego domu w celach pokojowych. To nie było spotkanie biznesowe, ale być może kiedyś znów będziemy mogli wspólnie pracować. Grupa Top Rank jest wiodącą siłą w tym przemyśle, podobnie jak Golden Boy Promotions. Dlaczego więc nie mielibyśmy połączyć sił i dać kibicom walki o jakie proszą? - powiedział De La Hoya, który jak widać ma zupełnie inną wizję niż Schaefer.
- Słyszałem plotki, że Richard zostanie zwolniony, ale przecież nie o to chodzi. Chcę, by on został w GBP - deklaruje Oscar.
MAYWEATHER: WSPÓŁPRACUJEMY Z GBP TYLKO PRZEZ OSOBĘ SCHAEFERA
- Rozmawialiśmy, lecz nie zdradzę o czym. Nie będzie więcej animozji pomiędzy naszymi grupami - dodał sam Arum.
Mają asów w postaci Canelo i Paca a to i tak dużo.
Przykre, ale prawdziwe to co napisałeś.
Niestety, ale mało który pięściarz chce być związany z grupą promotorską. Dlaczego? Ponieważ zawodnik na kontrakcie oddaje bodajże 33% swojej gaży promotorowi. Lepiej mieć agenta czy managera jak Al Haymon, który bierze 10% od zawodnika, niż grupę promotorską zdzierającą 33%. Floyd ma managera, oddaje mu 10% i resztę ma w poważaniu.