SZYBKA ROBOTA SMITHA
Dziś w nocy Ishe Smith (26-6, 12 KO) miał krzyżować rękawice z Erislandy Larą, ale skończyło się ostatecznie na Ryanie Davisie (24-14-3, 9 KO). Jak można było się spodziewać, walka nie trwała zbyt długo.
Były mistrz świata wagi junior średniej już w pierwszej rundzie sygnalizował sędziemu, że ten powinien zastopować potyczkę. On nie reagował, więc Smith wziął sprawy w swoje ręce. W końcówce drugiej odsłony po lewym prostym trafił długim prawym, zrobił krok w tył i napierającego rywala skarcił jeszcze prawym sierpem na szczękę. Było po wszystkim... Gdy arbiter doliczał do dziesięciu, Davis dopiero zbierał się do powstania, skończyło się więc klasycznym nokautem na sekundę przed gongiem kończącym drugie starcie.
W pozostałych ciekawych potyczkach Rau'shee Warren (11-0, 3 KO) posłał Ricardo Alvarado (7-3, 6 KO) na deski w rundzie drugiej oraz dziewiątej, zwyciężając wysoko u wszystkich sędziów, którzy punktowali zgodnie 99:87.
Z kolei Mickey Bey (20-1-1, 10 KO) sam był liczony w siódmym starciu, jednak wypunktował (97:92 i 2x 98:92) Alana Herrerę (32-6, 21 KO).
Pamiętam jak przy okazji walki jego kolegi z TMT, J'Leon Love z Gabrielem Rosado szumial coś tam do Gabe'a. Teraz kiedy się okazalo, że Lara co zrozumiale dostając zdecydowanie atrakcyjniejszą ofertę walki z 'Canelo' musial się wycofać z pojedynku ze Smithem temu ostatniemu rękawice rzucil wspomniany wcześniej przeze mnie Gabriel Rosado.
Tymczasem Smith obsral zbroję. Zacząl wyliczać, że Rosado nie jest nic wart, że przegrywa wszystkie walki i na tym etapie kariery walka z 'Kingiem' nie jest mu do niczego potrzebna i nic mu po prostu nie daje.
W takim razie ja się pytam kim jest ku*** Rayan Davis i co ta walka dala Smithowi???
To prawda, że Rosado nie ma ostatnio dobrej passsy, ale Smith dostaje po dupie z każdym z ostatnich czterech przeciwników Rosado, tj. Golowkinem, Love'm, Quillinem i Charlo! Gabriel z Quillinem dal bardzo dobrą, równą walkę i wiele moglo się wydarzyć w tych ostatnich rundach. Z Charlo wprawdzie przegral niemalże do jednej bramki, ale od czwartej czy piątej rundy walczyl z rozcięciem, którą nastąpilo po zderzeniu glowami (mniej lub bardziej przypadkowym). Z Love'm z kolei Gabriela zwalowali gdyż wygral tą walkę i to dość wyraźnie, po drodze jeszcze rzucając pupilka Mayweathera na deski!
Jestem pewien, że Rosado poskladalby tego Smitha, który nic sobą nie reprezentuje, a okoliczności w jakich stracil, a wlaściwie to najzwyczajniej w świecie oddal bez walki pas na rzecz Moliny... Szkoda wogóle o tym pisać.