ABRAHAM: STIEGLITZ MUSI ZASŁUŻYĆ NA CZWARTĄ WALKĘ
Mistrz WBO w wadze super średniej Arthur Abraham (39-4, 28 KO) nie wyklucza, że dojdzie do jego czwartej walki z Robertem Stieglitzem (46-4, 26 KO). "Król Artur" tłumaczy jednak, że najpierw jego rodak musi odnieść jakieś znaczące zwycięstwo.
- Nasza ostatnia walka dostarczyła kibicom wielu emocji i sądzę, że możemy dać jeszcze jeden dobry pojedynek. Czy do niego dojdzie, tego nie wiem. Stieglitz musi na takie starcie zasłużyć. Może dobrym rozwiązaniem byłaby dla niego walka z Tyronem Zeuge, choć Robert mógłby nie dać mu rady – stwierdził 34-latek.
Abraham tymczasem przygotowuje się do kolejnego występu. Podczas zaplanowanej na 3 maja gali w Berlinie jego rywalem będzie Nikola Sjekloca (26-1, 8 KO).
- To dobry bokser, ma na koncie tylko jedną porażkę. Posiada dobrą technikę, jednak na mnie to nie wystarczy. Kiedy trafię go pierwszym mocnym ciosem, przekona się, co go czeka. Zobaczymy wtedy, z jakiej gliny jest ulepiony – mówi czempion.
Niemiec dodał, że wciąż ma przed sobą kilka ciekawych pojedynków i na razie nie myśli o emeryturze.
- Liczę jeszcze na co najmniej dwa, trzy lata boksowania. Czuję, że wciąż mogę walczyć z najlepszymi. Chcę się zrewanżować kilku zawodnikom, m.in. Andre Wardowi. Najpierw jednak zajmę się Sjeklocą – powiedział.
Chciałbym aby Kessler wrócił właśnie pojedynkiem z Abrahamem, pewnie ograłby go podobnie co Froch..
Stieglitz - Abraham 4 ? Nie kupuję tego..