BOWE CHĘTNY NA WALKĘ Z TYSONEM
Riddick Bowe (43-1, 33 KO) w pewnym momencie był wybitny i nieosiągalny dla innych, ale lenistwo i obżarstwo sprowadziły go na dno. Niedawno próbował się od niego odbić sporą wypłatą w boksie tajskim, ale skończyło się na strasznym laniu. Postanowił więc rzucić rękawice Mike'owi Tysonowi (50-6, 44 KO).
Obaj panowie wychowywali się na tej samej dzielnicy i niegdyś byli dobrymi kumplami. Ale czego się nie robi, gdy w portfelu pusto...
- Mógłbym pobić Tysona teraz, dwadzieścia lat temu, gdy obaj byliśmy w szczycie formy, a także jako młody chłopak w szkole. Właśnie dlatego skończyłem karierę z rekordem 43-1. Dwukrotnie pobiłem Evandera Holyfielda, który z kolei dwa razy zwyciężył Mike'a. Byłem i jestem większy od Holyfielda, szybszy, a do tego na tyle wysoki, że Tyson nie dosięgnąłby zębami moich uszu - zażartował "Big Daddy", niegdyś absolutny król wszechwag. Tylko jakoś zapomniał wspomnieć o niedawnym pośmiewisku, na jakie wystawił się przegrywając z drugorzędnym zawodnikiem po kilku kopniakach na udo...
Łopate obsługiwać umie, jeżeli brakuje mu kasy to niech robi cokolwiek...
nie bylo by wiele do ogladania, dziesiejsza wage ciezka posprzatal by w ciagu roku
A tak na marginesie, to dlaczego do ich walki nie doszło 20 lat temu? Kto nie chciał?
Myślę też, że Bowe byłby wystarczający na Władka- warunki, siłę, moc ciosu, umiejętności, itp, miał na granicy możliwości pokonania Władka- i tutaj kartą przetargową byłby charakter, Władek takiego kocura nie utrzymałby na dystans ani taktycznie. Na pewno zarobiłby niejedną bombę - czystą czy nieczystą i w końcu zostałby znokautowany w późnych rundach. Wchodziłoby w grę także wypunktowanie, ale przy normalnych sędziach, neutralnym miejscu walki i neutralnych oczekiwaniach (najlepiej żeby obaj mieli pas innych równoważnych federacji).
Myślę, że przy całkowicie sprawiedliwym punktowaniu takżę taki Larry Holmes miałby Władka w zasięgu na UD. Taki Haye spokojnie wygrał tam 3-4 rundy, sędziowie punktowali Władkowi rundy za przewagę optyczną= bicie wielu ciosów w powietrze, bo tam bardzo rzadko coś trafiało. Haye po prostu ciosów unikał i nawet go one nie dotykały.