REKOWSKI: UNIKAĆ JEGO PRAWEJ RĘKI
- McCall jest stary ale jary, niczym dobre wino, wraz z wiekiem staje się lepszy - chwalił w "Magazynie Ring" swojego dzisiejszego rywala Marcin Rekowski (13-1, 11 KO), który blisko cztery miesiące po pierwszej zawodowej porażce spróbuje zrewanżować się Oliverowi McCallowi (57-13, 37 KO).
- W pierwszym naszym spotkaniu zaskoczyła mnie przede wszystkim ta jego obrona. Może się nauczę od niego defensywy i też będę boksował do pięćdziesiątki? - żartował polski bombardier wagi ciężkiej.
- Cieszę się, iż jest możliwość rewanżu i mam nadzieję, że ją wykorzystam. Za McCallem przemawia bardzo długa kariera i fakt z jak dobrymi spotykał się rywalami. Miał się więc od kogo uczyć, sparował również z Mike'em Tysonem, a prawą ręką potrafi też mocno przyłożyć. Trzeba jej będzie więc unikać - dodał popularny "Reksio".
Pojedynek zakontraktowano na dziesięć rund, a wszystko pokaże Polsat Sport.
Reks ma styl prosty ale jest obeznany z ringami amatorskimi itp. ale kurcze czegoś brakuje w tej polskiej szkole boksu, że męczymy się z emerytami. Rozumiem, ze McCall jest nie do obalenia bo to genetyczny fenomen, ale wypykać go technicznie nie powinno być żadnym problemem dla "prospektów" - to jednak nie Hopkins, szybki super to on nie jest - nie liczy się na świecie, jest nabijaczem do rekordu.
Może Reks ma rację i jego sztab że siły więcej trzeba. W polskim boksie definitywnie tego za mało. Mały wskaźnik KO (chyba że na kelnerach) u niemalże każdego popularniejszego zawodnika.
Szpila cherlawy na HW, Wawrzyk, Zimnoch, lżejsze wagi tym bardziej lipa z petardami w łapach.