JONES NIE ROZUMIE O CO CHODZI, LEBIEDIEW CHCE REWANŻU Z HUCKIEM
Kiedy kibice zasiedli wczoraj wygodnie w fotelach by obejrzeć wyczekiwany rewanż Denisa Lebiediewa (25-2, 19 KO) z Guillermo Jonesem (39-3-2, 31 KO) na ringu pojawił się co prawda Rosjanin, ale w dresie. Obok stał cały jego sztab. Tak oto zaczęła się "szopka" w Moskwie.
- Przepraszamy, ale nie możemy ryzykować zdrowia zawodnika przeciwko komuś, kto jest pod wpływem środków wspomagających - grzmiał Andriej Riabiński, potężny biznesmen, a od niedawna promotor Lebiediewa. - O wszystkim dowiedzieliśmy się jakąś godzinę przed walką - dodał.
- Oni już wcześniej byli złapani, a teraz tylko starali się powtórzyć to oszustwo. To się jednak nie uda, bo potrafimy już zadbać o swoje prawa. Z mojej strony mogę was zapewnić, że zrobię co w mojej mocy by wkrótce wam wynagrodzić to zamieszanie i dać powody do radości kolejną obroną pasa WBA - powiedział rosyjski bombardier.
- Nie ukrywam nawet, że jestem tym wszystkim zawiedziony. Chętnie z nim stanę w ringu, ale tylko wtedy, gdy będzie naprawdę czysty. Dziś nie był. Krzywda jest tym większa, że miałem na niego przygotowany świetny plan taktyczny. Chciałem tym razem skoncentrować się na obijaniu jego tułowia, tak by poczuł ból. Nie wiem z kim teraz się zmierzę, lecz wraz z moim promotorem spróbujemy doprowadzić do rewanżu z Marco Huckiem - kontynuował Denis.
- Cóż ja mogę wam powiedzieć? W ogóle nie rozumiem o co jestem oskarżany, bo przecież zawsze byłem czysty. Prawda jest taka, że Rosjanie po prostu bali się tej walki. Nie dostarczono nam nawet kopii testów - żalił się pięściarz z Panamy.
Gilberto Jesus Mendoza z ramienia federacji WBA zapowiedział, że próbka B zostanie przesłana i przebadana w Szwajcarii. Jeśli wynik znów będzie pozytywny, wobec Jonesa zostaną wyciągnięte odpowiednie kroki. Mistrzem świata federacji WBA kategorii junior ciężkiej jest więc Lebiediew. Chciał tego Mateusz Masternak (32-1, 23 KO), bo jeśli 21 czerwca przebrnie przez trudny test w osobie Ilungi Makabu, wrocławianin zostanie championem WBA, tylko w wersji tymczasowej. A to powinno mu zagwarantować podróż do Rosji i potyczkę z Denisem za naprawdę godziwą wypłatę...
Przypomnijmy, iż podczas czwartkowej ceremonii ważenia Rosjanin wniósł na skalę 90,1 kilograma, podczas gdy jego rywal zmieścił się "na styk", ważąc dokładnie 200 funtów (90,7 kg).
Nie pamiętam boksera junior ciężkiej tak skaczącego podczas rund i takiej pracy nóg.
Do tego tak umięśnionego.
Do tego 34 letnigo.
Nawet trener Gmitruk przepowiadał że Drozd długo takiego tempa, w takich podskokach nie wytrzyma.
Niestety rozcięcie oka Mastera bardzo mu przeszkadzało.
Co do potencjalnej walki Master - Lebiediew nie widzę w niej Mastera, chociaż nie wiem jak poszły treningi u Roacha rosjanowi.
Do niedawna w UFC mieli zgodę na "lecznicze" stosowanie testosteronu:
http://article.wn.com/view/2014/03/13/Jak_w_MMA_chcieli_legalnie_brac_doping_czyli_ekstremalna_wer/
Nie zdziwię się, jak większość z zawodników UFC ma astmę i stosuje coś na wydolność
5x5 nie wiem jak to można bez wspomagania przeżyć?
Wracając do Drozda- nie widziałem zawodnika junior ciężkiej, który na odskok "bierze" lewy prosty przeciwnika. Do tego tyle skacze.
Do tego taka muskulatura, która zużywa masę tlenu...
Jeżeli Diablo miałby walczyć z Drozdem to powinien od razu ruszyć z tematem testów antydopingowych (robionych nie przez stronę rosyjską).
Drozd spokojnie by tempo Czakijewa (takiej jak w walce z Diablo) przez 12rund wytrzymał.
Master-Lebiediew?
Master musi popracować jeszcze.
Master z kontuzją oka i tak dobrze walczył w porównaniu do np. Proksa vs Hope I.
Pamiętajmy że Drozd ma 34lata i nagle taka forma.
Lebiediew vs Huck II- fajna walka by była.