JENNINGS NIE WIDZI W PEREZIE NIC SZCZEGÓLNEGO
- Jak tylko ta walka nabrała rangi eliminatora, od razu rozpoczęliśmy negocjacje - przyznaje Bryant Jennings (18-0, 10 KO), który styczniowym zwycięstwem nad naszym Arturem Szpilką zapewnił sobie pojedynek z Mike'em Perezem (20-0-1, 12 KO), do jakiego dojdzie 24 maja w Corpus Christi.
Lepszy z tej dwójki będzie miał zapewniony bój o pas federacji WBC wagi ciężkiej w drugiej obronie tytułu przez nowego mistrza, a tego wyłoni starcie Chrisa Arreoli (36-3, 31 KO) z Bermanem Stivernem (23-1-1, 20 KO). Champion będzie musiał najpierw bronić pasa z Deontay Wilderem (31-0, 31 KO), a potem skrzyżować rękawice z pięściarzem z Filadelfii bądź Kubańczykiem.
- Nie mogę za dużo powiedzieć o moim rywalu, bo nawet nie oglądałem jeszcze jego walki z Carlosem Takamem. Słyszałem jednak wiele opinii, że powinien wtedy przegrać. A jeśli chodzi o jego wcześniejszy występ, to Abdusalamow szedł tylko po nokaut i nie był zbyt dobrze wyszkolony technicznie. Na pewno Perez ma jednak luki w swojej obronie - powiedział popularny "By-By".
Abdusalamov to nie był jakiś cenny skalp - Mago miał ogromne braki w defensywie i dawał się łatwo tłuc.
Remis z Takamem nie był dla mnie żadną niespodzianką, spotkało się dwóch twardych i mocno bijących pięściarzy i stoczyło równy pojedynek, a Kameruńczyk choć ograniczony technicznie, to w niewielu elementach ustępował rywalowi o ile w ogóle w jakimkolwiek.
Jenningsa stać na dużo lepsze walki niż ta ze Szpilką szczególnie w ofensywie - obronę zawsze ma na wysokim poziomie. W walce z Arturem zabrakło charakterystycznych dla Amerykanina przyspieszeń z serią ciosów w półdystansie, a potrafi je wyprowadzać naprawdę efektownie i efektywnie.
Perez w dwóch ostatnich walkach boksował z walczącymi siłowo rywalami. Zobaczymy co pokaże na tle dobrego w obronie Jenningsa posiadającego ogromny zasięg i w ringu naprawdę myślącego. Myślę, że Bryant wygra na punkty po dosyć równej walce lecz pewnie. Walka jak najbardziej na plus i dla mnie pozycja obowiązkowa, a sam Jennings to jeden z moich ulubionych ciężkich.
W półdystansie nie wygrałby ze Szpilką, zwłaszcza w pierwszej połowie walki gdzie walcząc na dystans przegrywał z Arturem pierwsze rundy. Fizycznie i kondycyjnie był lepszy, ale Szpila czekał tylko by zadać serię ciosów na twarz. Szczerze to obrze, że Polak przegrał ten pojedynek to go wiele nauczyło, pokonanie BJ i zaraz walka z Perezem(tu miałby większe szanse_ ale na takie tuzy jak Arreola, Stiverne, Wilder jeszcze za wcześnie, po jakiś 2-3 walkach z przeciwnikami zbliżonymi poziomem do BJ czemu nie? Nasz Artur nie ma ciosu Briggsa, ale potrafi czysto technicznie trafić na punkt ze sporą siłą coś ala Diablo i myślę, że jest to szkoła Łapina. Ja liczę na to, że Szpilka poprawi kondycję i będzie lepiej wykorzystywał siłę z dynamiką.
Przecież u Szpili półdystans praktycznie nie istnieje. Za każdym razem zostaje spychany nawet przez małych ciężkich do lin gdzie się gibie z opuszczonymi rękami i wyprowadza jakieś chaotyczne podbródki. W walce z Jenningsem nie czekał na zadanie serii ciosów tylko polował na pojedynczy lewy sierp o czym sam wspomniał po walce.
http://www.forum.bokser.org/
W półdystansie nie wygrałby ze Szpilką, zwłaszcza w pierwszej połowie walki gdzie walcząc na dystans przegrywał z Arturem pierwsze rundy. Fizycznie i kondycyjnie był lepszy, ale Szpila czekał tylko by zadać serię ciosów na twarz. Szczerze to obrze, że Polak przegrał ten pojedynek to go wiele nauczyło, pokonanie BJ i zaraz walka z Perezem(tu miałby większe szanse_ ale na takie tuzy jak Arreola, Stiverne, Wilder jeszcze za wcześnie, po jakiś 2-3 walkach z przeciwnikami zbliżonymi poziomem do BJ czemu nie? Nasz Artur nie ma ciosu Briggsa, ale potrafi czysto technicznie trafić na punkt ze sporą siłą coś ala Diablo i myślę, że jest to szkoła Łapina. Ja liczę na to, że Szpilka poprawi kondycję i będzie lepiej wykorzystywał siłę z dynamiką.
Z całym szacunkiem ale uprawiasz tu fantastykę.
Szpilce starczyło kondycji na 4,5 rund aby uciekać przed Jenningsem i próbować go trafić pojedyńczym ciosem.
Gdyby próbowal walczyć z Jankesem w półdystansie walka nie potrwałaby do nawet do 5 rundy.
Jeżeli doszłoby do walki z Prezem wyglądalo by to pewnie lepiej dla Szpilki ze względu na styl Pereza ale skończyło by się pewnie ciężkim KO dla Artura.
2,3 walki na poziomie Jenningsa i Areolla,Stiverne,Wilder?
To znaczy za ile lat Szpilka będzie wstanie przejść 2,3 takich Jenningsów pod rząd i przeżyć?
Za 10 lat?
Za 15 ?
Jennings ma za długie ręce i za dobrą obronę, żeby przegrać z Perezem.
Jennings męczył się ze Szpilką bo uważał w obronie, nie chciał wyłapać jakiegoś przypadkowego lewego na szczękę, a Szpilka w ringu jest bardzo ruchliwy i dobrze rusza się na nogach. Nasz Polski Git spuchł wytrzymałościowo a Jennings swoim tempem go dojechał.