FONFARA DO HOPKINSA: NIE ZAPOMINAJ O MNIE!
Bernard Hopkins (55-6-2, 32 KO) nie ma wątpliwości, że Adonis Stevenson (23-1, 20 KO) rozprawi się 24 maja w Montrealu z Andrzejem Fonfarą (25-2, 15 KO) i oświadczył, że sam chętnie wybierze się potem do Kanady, aby stanąć w szranki z czempionem WBC. "Polski Książę" zamierza mu jednak pokrzyżować plany.
- Nie zapominajcie, że ja też uczestniczę w tej grze – zaapelował Fonfara na Twitterze do Hopkinsa i telewizji Showtime. - Pokonam Stevensona 24 maja w Montrealu!
Polak nie jest faworytem majowej potyczki, ale mocno wierzy, że może sprawić niespodziankę. Richard Schaefer z Golden Boy Promotions przymierza się już tymczasem do organizacji starcia Hopkinsa ze Stevensonem.
- To doskonałe zestawienie, duża walka dla obu. Załatwię to – zapewnił po zwycięstwie Amerykanina nad Beibutem Szumenowem.
Andrzej , z całym szacunkiem , lubię Cię , a nawet bronię Cię przed idiotami na tym forum , ale trochę mniej gadania , więcej roboty , bo na razie w bokserskim biznesie jesteś na samym dole i nikogo nie interesuje co powiesz.
Wszystko w twoich rękach
Andrzej od kiedy dostal szanse od Stevensona probuje wszystkich przekonac ze stanowi realne zagrozenie dla czolowki light heavyweight. Prawda jest taka ze Fonfara w formie z Campillo dostaje KO zarowno od Stevenson'a jak I Kovalev'a a Hopkins ogrywa go jak dzieciaka do jednej bramki.
W walce z Dawsonem więcej szczęścia jak umiejętności.
No właśnie, defetyzm niektórych mdli. Jak ninje Wasilewskiego były hodowane na bumach to wszyscy narzekali że nie ma wyzwań. A jak taki Fonfara ma ambicje, to już się go próbuje równać w dół. Czym byłby ten sport bez takich odważnych zapowiedzi, ambicji i skoków na głęboką wodę. Sto razy lepiej obejrzeć naszego zawodnika z jakimś mistrzem w walce, w której nie będzie faworytem niż kiedy jest faworyzowany. Bo wtedy są właśnie emocje wynikające z wyzwania.
Ja tam jestem za Fonfarą, niech mierzy wysoko bo tylko tak podbija się ten sport. Miernoty niech się leją na galach w Wypizdowie Dolnym do kotleta, dla frajerów w garniakach siedzących przy stolikach ze swoimi sichami, które nawet nie kleją o co chodzi.
Doskonale to ujales. Nic nie bede dodawal. Jestem calym sercem za Fonfara. A to ze paru rodaczkow-polaczkow ma z tym problem to inna sprawa...
dokładnie tak jak piszesz
ale byla by checa gdyby im tak pokrzyzowal te plany