HOPKINS CELUJE W STEVENSONA
Bernard Hopkins (55-6-2, 32 KO) wyśrubował w nocy kolejne rekordy, ale bynajmniej nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. 49-latek chce w najbliższych miesiącach zdobyć kolejny tytuł i celuje w czempiona WBC Adonisa Stevensona (23-1, 20 KO).
- Jestem wyjątkowy. Za mną świetny wieczór, dobrze się bawiłem. Zapisałem kolejną kartę w historii boksu. Pieniądze są wspaniałe, ale nie tak jak historia. Jej nie można się pozbyć, traktować tak, jakby jej nie było. Cieszę się, że zunifikowałem tytuły. Jeszcze w tym roku chcę zostać niekwestionowanym mistrzem wagi półciężkiej. Muszę to osiągnąć przed przejściem na emeryturę, przed pięćdziesiątką. Stevenson, lecę do Kanady. Już szykuję papiery – stwierdził „Kosmita”.
Kanadyjczyk najpierw musi się uporać z Andrzejem Fonfarą (25-2, 15 KO), z którym zmierzy się 24 maja w Montrealu. Mało kto przypuszcza, aby mocno bijący „Superman” mógł mieć problemy z Polakiem, dlatego już mówi się o potyczce z Hopkinsem.
- To doskonałe zestawienie, duża walka dla obu. Załatwię to – zapewnił Richard Schaefer.
Dyrektor wykonawczy Golden Boy Promotions dodał, że jest oburzony werdyktem jednego z sędziów punktowych starcia z Beibutem Szumenowem, który przyznał Kazachowi zwycięstwo 114:113. Hopkins tymczasem tonował emocje.
- Są komisje, które to wszystko reguluję. Nie chcę się w to mieszać. Muszę się z tym pogodzić. Moim zadaniem jest zunifikowanie pasów mistrzowskich przed pięćdziesiątką – powiedział.
Wpisuję sobie na YT Beibut Shumenov Training i tam może z 2 minuty jakichkolwiek treningów pokazane są. Nie wiem kto jest jego trenerem, zazwyczaj mistrzowie mają kogoś konkretnego - i nawet jeżeli nieznany jest ten trener to jakiś wywiad czy ogólne rady powinny być publikowane czy coś.
Nie chce mi się specjalnie szukać itp pewnie gdzieś głębiej by wyszło kto trenuje Kazacha, ale ta sytuacja pokazuje mi, ŻE KAZACH TO ROZPIESZCZONY BOGATY DZIECIAK CO MU SIE ZACHCIAŁO TO SE BOKSUJE.
Nie ujmuje to w żaden sposób WIELKIEMU HOPKINSOWI bo - i tutaj powtórzę - w tym wieku nawet średniak, który celuje ci 12 rund w twarz to zagrożenie.
PZDR
Shumenov jest sam swoim własnym trenerem. W narożniku był z nim cutman.
Jeśli Hopkins faktycznie wygrałby ze Stevensonem, w ówczas p4p rank powinien wyglądać: 1. Mayweather, 2. Hopkins, 3. Andre Ward
Nie sądze, żeby Hopkins przeskoczył Stevensona, ale w boksie wszystko jest możliwe. Chętnie zobaczę tę walke, ale pamiętajmy, że Fonfara zawsze może jakimś cudem sprawdzić niespodzianke!
Walka łatwa dla B-Hopa, ten gość jest niewiarygodny :)
A ja naprawde mysle ze Hopkins nie stoi wcale na straconej pozycji I ma realne szanse na zwyciestwo w walce ze Stevenson'em, B-Hop z kim by nie wyszedl do ringu to w jakis dziwny sobie tylko znany sposob "neutralizuje" wszystkie zalety przeciwnika....
Stevenson jeszcze by sie zdziwil - Kat to nie Bellew, Fonfara czy Cloud....
Z czystko bokserskiego punktu widzenia, byloby bardzo ciekawe aby zobaczyc w jaki sposon taki fenomen fizyczny jak Stevenson bedzie usilowal sie dobrac do fenomena kontroli w ringu. Takie walki sa nie tylko emocjonujace oraz widowiskowe, ale takze bardzo edukacyjne dla bokserow, trenerow oraz wyrafinowanych fanow.
Nie wiem jak można nie oddawać temu bokserowi jego wielkości. Legenda. Wiek? Buhehe, on ma to gdzieś.
Ciekawie teraz wygląda na tle Roya Jonesa. Tamten był wielki w swoim prime, a skończył fatalnie. Upodlona, zniszczona legenda o której świetności nikt już nie pamięta. Hopkins nie taki spektakularny, za to wieczny, niekwestionowany. Bardzo ciekawe zestawienie tych dwóch i różnica między nimi.
Hopkins może nie będzie faworytem z atletycznym mocno bijącym Stvensonem ale go nieskreślam
kiedyś nie powiem nie przepdałem z Hopkinsem te pyskówki może nawet rasistowskie do Calzaghe
( Calzgahe też nie był świety )
Ale to wielka legenda i w przeciwieństwie do Floyoda umie się wypowiedzieć, ma szacunek do swoich rywali nie pajacuję nie pali dolarów itp