WYNIKI Z NOCY

Toczący niezwykle ciekawe walki w wadze ciężkiej Andriej Fiedosow (25-3, 20 KO) odpoczywał dziesięć miesięcy po porażce z Bryantem Jenningsem, ale powrócił dziś w nocy udanie szybkim zwycięstwem nad cenionym i zawsze groźnym Maurice Harrisem (26-19-2, 11 KO). Wciąż młody Rosjanin skończył przeciwnika w drugiej rundzie lewym hakiem na korpus.

W innej potyczce najcięższych doszło do spotkania dwóch póki co anonimowych, ale do tej pory niepokonanych zawodników. Nat Heaven (9-0, 7 KO) zachował czyste konto, odprawiając w drugim starciu Donovana Dennisa (9-1, 8 KO). Przy okazji dodajmy jeszcze, że lepszy z tej dwójki regularnie... ma problemy z prawem. Już kilka razy go przymykano i kto wie kim byłby teraz, gdyby nie te demony. Póki co w wieku 28 lat teoretycznie wciąż drzwi są przed nim otwarte.

Witalij Kopylenko (23-1, 13 KO) oczarował Amerykanów pod koniec lutego świetnym występem przeciwko Cerresso Fortowi. Niektórzy nawet okrzyknęli go nową siłą dywizji średniej, tymczasem Ukraińca szybko na ziemię sprowadził Willie Monroe Jr (17-1, 6 KO). Po ośmiu jednostronnych rundach sędziowie opowiedzieli się z amerykańskim mańkutem w stosunku 78:74 i dwukrotnie 79:73. To był półfinał ośmioosobowego mini turnieju stacji ESPN. Rywalem w wielkim finale będzie Brandon Adams (14-0, 9 KO), który stosunkiem głosów dwa do jednego (78:74, 75:77, 78:74) pokonał Raymonda Gaticę (14-3, 9 KO). Potyczka odbędzie się już 23 maja w Veronie.

Niepokonany dotąd Alexei Acosta (18-1, 16 KO) to były mistrz świata juniorów, który między innymi z Mike'em Perezem uciekał z Kuby i zakotwiczył na jakiś czas w Irlandii. Dziś w nocy uważany za prospekta kategorii super piórkowej "Huragan" nieoczekiwanie przegrał z Rodem Salką (19-3, 3 KO). Kubańczyk w trzeciej odsłonie zapoznał się z deskami i przegrał jednomyślną decyzją - 93:96, 94:96 i 93:96.

Inny świetny jego rodak - Yudel Jhonson (15-1, 9 KO), zaprezentował się już znacznie lepiej. Srebrny medalista olimpijski z Aten w potyczce wagi junior średniej całkowicie zdominował na dystansie ośmiu rund Lenwooda Doziera (9-6-1, 4 KO), o czym najlepiej świadczy punktacja - 3x 80:71.

Errol Spence (12-0, 10 KO) to z kolei nadzieja Amerykanów na podbój kategorii półśredniej. Ćwierćfinalista mistrzostw świata oraz igrzysk w Londynie nie miał problemów z Raymondem Charlesem (12-3-2, 5 KO). Spence w niespełna trzy minuty dwukrotnie przewrócił swojego rywala i sędzia osiem sekund pred gongiem zastopował pojedynek.

Póki co na ringach zawodowych trochę zawodzi Felix Diaz (15-0, 8 KO). Mistrz olimpijski z Pekinu zachował status niepokonanego, ale tej nocy bardzo męczył się z Emmanuelem Lartei Larteyem (15-2-1, 7 KO), którego wspomniany wyżej Spence łatwo ograł pół roku temu. Po ośmiu zażartych rundach dwóch sędziów widziało przewagę pięściarza z Dominikany (77:75), podczas gdy trzeci w takich samych rozmiarach opowiedział się za reprezentantem Ghany.

Po słabszym okresie w końcu wygraną zanotował Don George (25-4-2, 22 KO), który złapał Troya Lowry'ego (28-14, 17 KO) w końcówce szóstej rundy precyzyjnym lewym sierpowym, odbierając mu ochotę do kontynuowania rywalizacji.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.