MATEUSZ MASTERNAK: OSTATNI SPRAWDZIAN PRZED POWAŻNYM TESTEM
Dzisiejsza konfrontacja ze Stjepanem Vugdeliją (8-2, 7 KO) ma być tylko przystawką dla Mateusza Masternaka (31-1, 23 KO) przed letnią potyczką z zawodnikiem z absolutnej czołówki swojej kategorii. Ale dobrze, że taka przystawka jest, bo były już mistrz Europy wraz z nowym trenerem Piotrem Wilczewskim sporo pozmieniali podczas obozu przygotowawczego.
Wcześniej Masternak boksował przede wszystkim bezpiecznie dla siebie. Teraz ma w myśl założeń wywierać nieustanny pressing, być cały czas na wyciągnięcie lewego prostego, a większy nacisk kłaść na atak niż obronę. Nawet kosztem zainkasowania kilku ciosów. - To przecież jest boks zawodowy. Tu przede wszystkim liczy się widowisko - uważa Polak.
Wrocławianin odpuścił też etatowe sparingi z dużymi ciężkimi. Sam na początku się dziwił, czemu Huck ani Hernandez nie podejmują się "tak ciekawych sparingów z Bojcowem czy Pulewem". Jak sam przyznaje, przez te boje może i wzmocnił się jego charakter, ale na pewno spadło tempo walki i szybkość, która przecież była jego głównym atutem w przeszłości.
Masternak sparuje więc przede wszystkim z zawodnikami kategorii półciężkiej, a nawet super średniej. - Już teraz jestem w dużo lepszej formie niż przed potyczką z Siproszwilim. Wraz z Piotrkiem też się coraz lepiej dogadujemy i mamy wspólną koncepcję - dodał "Master".
Należy jeszcze wspomnieć, iż od miesiąca znane jest też nazwisko kolejnego rywala Polaka - wszystkie strony podpisały nawet kontrakt na walkę. To facet z pierwszej dziesiątki wagi junior ciężkiej, ale Masternak najpierw musi dziś późnym wieczorem odprawić w Danii doświadczonego z ringów olimpijskich Chorwata. Faworyt jest tylko jeden, lecz przy okazji będzie to bardzo potrzebny sprawdzian przed głównym daniem, podanym prawdopodobnie na początku lipca.
Z drugiej strony może przynajmniej da jakiś ciekawe walki.
Co do super rywala to będzie raczej rozczarowanie.