ANDRZEJ GOŁOTA PO PRZYLOCIE DO POLSKI!
Mariusz Serafin, Nagranie własne
2014-04-09
Jak już Was informowaliśmy, dziś około godziny 14 na lotnisku w Warszawie wylądował Andrzej Gołota (41-9-1, 33 KO). Zapraszamy do obejrzenia relacji z jego przylotu oraz wysłuchania kilku zdań naszej legendy wagi ciężkiej.
Wiem tylko jedno byłby mistrzem świata i takiego Byrda znokautowałby do 6 rundy.
U mnie tak samo.
Ja też byłem wielkim kibicem Gołoty ale patrzmy trzeźwo na fakty .
Zanim uderzysz ze mną w dyskusję to poczytaj jaką opinię na temat Riddicka mięli przed walkami z Gołotą amerykańscy eksperci! W pierwszej walce to było nawet 20% normalnej dyspozycji Bowe a przed drugą walką zupełnie się odwodnił.Bowe z lat 93-94 zrobiłby z Gołotą to samo co Lennox Lewis.
Może to i dobrze...
(niesamowita druga runda) ale taktycznie bylo to beznadziejnie rozegrane. Kazdy wiedzial ze jedyna szansa dla Sandersa to lucky punch i Golota nigdy nie powinien dopuszczac do takich wymian.
Przecież Andrzej meczył się ze starym Fergusonem i Whitearspoonem, jeżeli miał problemy z yourneymanem Sandersem to jakim cudem wytrzymałby runde czy dwie z Ikem albo Corrie Sandersem?? przeanalizujcie walke z Michaelem Grantem - jak Amerykanin wyszedl z usmiechem na buzi, lapami na jajach i zadartą bródką to dostał prosto na punkt i zaliczył deski. A potem na miekkich nogach dal radę nie tylko przetrwac ale jeszcze pogonic Andrzeja a w końcu przechylic szale na swoją stronę - jakby to zrobił Andrzej w analogicznie odwrotnej sytuacji to zachwytom nie byłoby końca. Ale Gołota był od Granta, przede wszystkim mentalnie chociaż fizycznie też. Ta walka ułozyła sie idealnie po jego myśli a i tak nie dał rady.
Bark Gołoty uległ uszkodzeniu w wypadku samochodowym a nie na nartach , a tak poza tym to jak by faktycznie jego bark bardzo bolał to raczej by nie boksował wcale także nie jestem pewien czy ten bark to nie tylko wymówka do narodu od niego , lub narodu w obronie jego
ps z Whitearspoonem i Fergusonem wszystko było ok, ten wypadek był bodajże pod koniec 99, już po Grancie. Pamiętacie walke z Pouhą? jak tak walczy wielki talent to jak walczy przecietny? Andrzej to kultowa postac i polski boks ma mu wiele do zawdzieczenia ale mitomania wokół niego przekracza wszelkie granice.
oczywiscie wypadek samochodowy zabrał mu mistrzowski jab , tylko co z tego ze Golota był duzy , silny , bardzo dobry technicznie jesli nie potrafił nokautowac , majac na skraju nokutu rywala zaczynał kłuc go dziwnymi kombinacjami zamiast dobic
kuba2 dobrze pisze walka z Pouha gdzie powinna byc dyskwalifikacja dla Andrew duzo mowi
Golota swietnie wygladal jak rywal byl mniejszt slabszy , wolniejszty i slabo bijacy
jak ktos oddał to taktyka szła sie j.ebac i Andrew przegrywał
przegrywał wszystkie wazne walki , najwiecej emocji ale jeszce wiecej zawodow
byłem/jestem jego kibicem ale bokserem był dobrym co najwyzej
Adamek ktorego nienawidze jest przy nim wielka gwiazda ringow takie sa fakty niestety