GROVES: FROCH WALCZY ZE SWOIMI DEMONAMI
George Groves (19-1, 15 KO), który w listopadzie przegrał w kontrowersyjnych okolicznościach z Carlem Frochem (32-2, 23 KO), zapewnia, że tym razem zastopuje rywala. Jak przekonuje, przewagę psychologiczną już ma.
- To jasne, że Froch walczy ze swoimi demonami. Spotyka się z psychologiem sportowym i mogę wszystkich zapewnić, że martwi się tą walką. Unika mojego wzroku, ale wiem, że o mnie myśli – powiedział pretendent do pasów IBF i WBA Super.
- Carl jest odważny w tym sensie, że przyjmuje dużo ciosów. Nie jest jednak wojownikiem. Jest jak kot, który czeka na atak. Podstarzały kot. Jest coraz wolniejszy, a nie ma techniki, na której mógłby się oprzeć. Jestem szybszy i mam lepszą obronę. Jest tylko jedno możliwe zakończenie tej walki – dodał.
Pierwszy pojedynek został przerwany w dziewiątej rundzie przez sędziego, który w powszechnej opinii zdecydowanie zbyt szybko wkroczył do akcji po kilku mocnych ciosach przyjętych przez Grovesa. Do momentu zakończenia walki 26-latek prowadził na kartach punktowych.
Posądzanie Frocha o brak jaj, czy słabą psychikę, to zwykła ignorancja..
Cobra to kozak jakich mało, a teraz dodatkowo będzie bardziej ostrożny i na pewno nie zrobi takich błędów jak w I walce. Groves wypadł tam świetnie, ale spora w tym też zasługa Frocha, który zwyczajnie go zlekceważył. Myślę że rewanż wygra Froch przed czasem, po kolejnej bitwie, ale tym razem bez kontrowersji.
czy kiedyś w formie Abaracham ale walka zapowiada się fajnie 2 angoli