PACQUIAO: FREDDIE TO MÓJ NAJLEPSZY PRZYJACIEL
W czerwcu 2001 roku Manny Pacquiao (55-5-2, 38 KO) przyjechał do Stanów Zjednoczonych jako nikomu nieznany 22-letni zawodnik. Zaopiekował się nim wówczas Freddie Roach, który przez kolejną dekadę poprowadził byłego mistrza świata wagi muszej do zdobycia trofeów w kolejnych pięciu kategoriach (siedmiu - jeżeli będziemy liczyć tytuły magazynu The Ring).
Lojalność jest w bokserskim biznesie pojęciem rzadko spotykanym, ale przez 13 lat ciągłej współpracy "Pacman" nigdy nie myślał o zmianie szkoleniowca. Nie chciał tego nawet po dwóch porażkach w 2012 roku, choć media sugerowały wówczas, że coraz bardziej schorowany Roach może ponosić winę za niepowodzenia swojego pupila.
- Freddie jest dla mnie ojcem, bratem i najlepszym przyjacielem od dnia naszego spotkania. Nie da się przecenić jego znaczenia w moim życiu. Dzięki niemu jestem lepszym człowiekiem. Jesteśmy drużyną. W sali treningowej nazywam go "Master Freddie". To on jest szefem i nauczycielem. Choć nie spędzamy już razem tyle czasu co kiedyś, zawsze będziemy mieli specjalną więź, która będzie nam towarzyszyć do końca życia - mówi Pacquiao.