PACQUIAO I COTTO JEDNAK NIE SPARUJĄ
Jako że Manny Pacquiao (55-5-2, 38 KO) i Miguel Cotto (38-4, 31 KO) trenują obecnie z tym samym szkoleniowcem, sporo mówiło się o tym, że dwaj dawni rywale i wielkie gwiazdy boksu zawodowego mogą ze sobą sparować. Członkowie obozu zrazu potwierdzali te doniesienia, ale potem zaczęli zaprzeczać. Z ostatnich wypowiedzi szefa Miguel Cotto Promotions wynika, że sparingi się nie odbędą.
"Pacman" w najbliższy weekend przystąpi do rewanżowej walki z Timothym Bradleyem (31-0, 12 KO), a "Junito" 7 czerwca skrzyżuje rękawice z Sergio Martinezem (51-2-2, 28 KO), który podobnie jak Manny jest mańkutem. Sparingi nie dojdą jednak do skutku, bo nic nie wyniesie z tego Pacquiao - tak przynajmniej twierdzi Bryan Perez.
- Manny jest mańkutem, ale Miguel nie walczy jak Bradley. Te sparingi w żaden sposób nie pomogłyby Manny'emu. Nasz obóz jak najbardziej wspiera obydwu zawodników - powiedział szef MCP.