WALCZĄ BOKSERZY SAUERLANDA
Za naszą zachodnią granicą w najbliższą sobotę swoją kolejną bokserką imprezę organizuje grupa Sauerland. Głównym wydarzeniem będzie wzbudzający spore zainteresowanie pojedynek pomiędzy Enzo Maccarinellim (38-6, 30 KO) a Juergenem Braehmerem (42-2, 31 KO). Trudno się temu dziwić, skoro stawką walki jest "niby" mistrzostwo świata (bo tak trzeba nazywać pas WBA regular). Jednak patrząc na obu zawodników, ciężko ich porównywać z Kowaliowem, Stevensonem, Hopkinsem, czy nawet Szumenowem. Zwłaszcza Walijczyka, który słynie raczej ze spektakularnych porażek i mimo że ma szansę przewrócić Brehmera, to nie jestem przekonany, czy zasługuje jeszcze na taką walkę.
Zwróciłbym uwagę sympatyków niemieckich gal na kilka innych pojedynków. Ciekawą dla oka walkę mogą zaprezentować mistrz świata amatorów Jack Culcay (16-1, 10 KO) i Francuz Salim Larbi (19-4-2, 7 KO). Po tym, co można obejrzeć w wykonaniu Francuza, sądzę, że prezentuje on boks w miarę czysty; unika klinczu i częściej próbuje schodzenia z linii ciosu. Walczy z defensywy i czasem być może zbyt długo zwleka ze swoją akcją. Nie dysponuje też raczej mocnym uderzeniem, dlatego uważam, że powinien pasować Niemcowi, który największe problemy, głównie kondycyjne, miał z zawodnikami lubiącymi – mówiąc kolokwialnie – szarpaninę. Stawką tego pojedynku w kategorii junior średniej będzie pas WBA Inter-Continental należący do Culcaya.
Jako najlepiej zapowiadający się pojedynek wskazałbym konfrontację uczącego się i rozwijającego się z walki na walkę Tyrona Zeuge (12-0, 6 KO) z Rumunem Georgem Sabau (10-0, 6 KO) o młodzieżowy pas WBO. Zeuge to z pewnością jedna z nadziei Sauerlanda i mimo że jak na razie daleko mu do czołówki, to nie zapominajmy, że ma dopiero 22 lata i spory potencjał, co potwierdza tym, że – ujmując rzecz bardzo ogólnie – dobrze czuje się w ringu. Młodego Niemca obserwuję niemal od samego początku i uważam, że nie mierzył się jeszcze z kimś takim jak Sabau, czyli mańkutem trzymającym przednią ręką rywala na dystans (przy czym opuszczoną dość nisko). Za to lewej ręki używa dość rzadko, ale za to skutecznie, gdyż wierzy w jej siłę – co można zobaczyć na kilku fragmentach jego pojedynku. Dlatego nie skreślałbym silnie bijącego Sabau w pojedynku z Zeuge, który miewa momenty usztywnienia, co przejawia się chowaniem za blokiem – co może stworzyć szansę dla rywala.
Bezpośrednim lewym sierpem przy zaangażowaniu całego ciała Sabau już w pierwszej rundzie znokautował innego uczestnika tej gali – Tunezyjczyka Soufienna Querghie (6-3, 4 KO). Będzie to więc już drugi występ tego boksera na niemieckiej ziemi i ponownie z Dominikiem Britschem (28-1-1, 9 KO). W pierwszej walce stosunkiem dwa do remisu przy wyrównanej punktacji wygrał Niemiec, co może sugerować przy specyficznym sędziowaniu w Niemczech, że zwycięstwo mogło należeć się gościowi, czym zasłużył sobie na rewanż. Jedno jest pewne - skoro Britsch nawet z tej klasy zawodnikami nie daje sobie rady, to być może Sauerland przestanie dawać mu szanse.
Kolejną walkę budującą ranking stoczy Enrico Koelling (12 – 0,4KO), mierząc się z Chorwatem Mirzetem Bajrektarevicem (8-1, 4 KO), który nikogo godnego uwagi nie pokonał, a jedyną porażkę złapał z zawodnikiem "papierowo" przyzwoitym.
Na ringu pojawi się też Kubrat Pulew (19-0, 10 KO), który ma przed sobą proste zadanie i utrzyma jedynie aktywność. Najwyraźniej obóz Sauerlanda, jak i sam "Kobra" myślą już wyłącznie o ewentualnej walce z Kliczko, bowiem Bułgar jest oficjalnym pretendentem z ramienia federacji IBF. Transmisję z gali przeprowadzi od godziny 21:00 stacja Polsat Sport.