ABREGU ZROBIŁ SWOJE
Luis Carlos Abregu (36-1, 29 KO) należy do ścisłej czołówki wagi półśredniej, o czym świadczy pierwsze miejsce w rankingu federacji WBC. Dziś w nocy Argentyńczyk potwierdził na własnych śmieciach klasę wygraną nad dwunastym w tym samym zestawieniu Jeanem Carlosem Pradą (30-1-1, 21 KO).
Abregu dominował nad rywalem od pierwszego gongu, choć w siódmej rundzie był liczony. Wszystko jednak przez złe ustawienie nóg. Reprezentant gospodarzy już w kolejnej odsłonie dopiął swego i zastopował Wenezuelczyka w ósmej rundzie, udanie wracając po blisko rocznej przerwie spowodowanej rehabilitacją kontuzjowanej dłoni.
To już trzecie tak cenne zwycięstwo Luisa z rzędu. Wcześniej bowiem odprawił Thomasa Dulorme'a oraz Antonina Decarie. Przypomnijmy, że jedyną porażkę poniósł z rąk Timothy Bradleya, któremu i tak kilka rund zdołał urwać.
Szans z topem wagi nie ma, ale na title shota zdecydowanie zasłużył..