RYWAL PULEWA CHCE SPRAWIĆ NIESPODZIANKĘ
Po trzech zmianach rywala w ciągu dwóch dni wygląda na to, że Kubrat Pulew (19-0, 10 KO) w końcu wie, z kim będzie boksować na dzisiejszej gali w Rostocku. Doświadczony journeyman Ivica Perković (20-23, 15 KO) jest zdecydowany stanąć w szranki z Bułgarem i ma nadzieję, że napsuje faworyzowanemu rywalowi sporo krwi.
Początkowo z Pulewem, oficjalnym pretendentem do dzierżonego przez Władimira Kliczkę tytułu IBF, miał boksować Elijah McCall. Później pojawił się Joey Dawejko, następnie Danny Hughes, aż w końcu zdecydowano, że Bułgar zmierzy się z Perkovicem.
- Nie po raz pierwszy jestem w takiej pozycji. To dla mnie żaden problem. Byłem już ściągany w ostatniej chwili dla dużych graczy, między innymi Dimitrenki i Ustinowa. Pulewa to teraz jedno z najgorętszych nazwisk w wadze ciężkiej, walka z nim to zaszczyt. Ma bardzo szybką lewą rękę i silną prawą. Muszę mądrze boksować, szukać swojej szansy. W boksie nigdy nie wiadomo. Mam nadzieję, że uda mi się go znokautować – stwierdził 39-letni Chorwat.
Popieram, nie rozumiem czym ludzi podnieca ten cały Pulev, kilka początkowych rund przegrał ze starym Thompsonem. Brak silnego ciosu. Dla mnie ktoś taki nigdy nie będzie mistrzem HW, chyba ze poziom wagi ciężkiej jeszcze bardziej się obniży.