SOLIMAN: MAM NAD STURMEM PRZEWAGĘ PSYCHOLOGICZNĄ
Felix Sturm (39-3-2, 18 KO) i Sam Soliman (43-11, 18 KO) mają z sobą na pieńku, dlatego w ostatni dzień maja spotkają się po raz drugi - tym razem na ringu w Krefeld.
Przypomnijmy, iż czternaście miesięcy temu Sturm posłał szybko rywala na deski i dominował w pierwszej fazie pojedynku, lecz oddał końcówkę i choć walka toczyła się na jego gali, przegrał po bardzo równanym boju. Potem dodatkowo okazało się, że Australijczyk bił się na dopingu... Ale to była opinia Niemieckiej Federacji BDB, natomiast włodarze federacji IBF stanęli po stronie Solimana. Efekt? Walka została uznana za nieodbytą, jednak Australijczyk zachował swoją pozycję w rankingu IBF.
Od tego czasu Sturm zanotował dwa szybkie zwycięstwa - najpierw nad mało znanym Predragem Radosevicem, by pod koniec roku niespodziewanie łatwo zdetronizować z tronu IBF wagi średniej Darrena Barkera. I właśnie Soliman będzie pierwszym pretendentem dla Felixa, który chce na dobre zetrzeć tamtą plamę. Bo choć porażki w rekordzie nie ma, to pamięć po jednogłośnym werdykcie została. Ale i Sam też chce coś udowodnić Niemcowi.
- Sturm na pewno nie jest lepszym pięściarzem niż wtedy gdy się spotkaliśmy, ale wygrana nad Barkerem dodała mu pewności siebie. Ja mam jednak nad nim przewagę psychologiczną. Sturm przegrał zarówno z Geale'em jak i ze mną, a dodatkowo w ostatnich występach prezentowałem się znacznie lepiej od niego. Spośród wszystkich rewanżów jakie miałem w boksie i kickboxingu tylko jeden mi się nie udał - powiedział challenger.
Soliman chwali również dobór swoich sparingpartnerów, a tymi będą Zac Dunn (12-0, 10 KO), Jake Carr (7-0, 3 KO) oraz Michael Zerafa (14-0, 7 KO).