TRZCIŃSKI CHCIAŁBY SIĘ SPRAWDZIĆ Z SOSNOWSKIM
26 kwietnia w Legionowie odbędzie się gala boksu zawodowego, podczas której zobaczymy aż cztery pojedynki w "królewskiej" kategorii. Marcin Rekowski (13-1, 11 KO) po raz drugi spróbuje sił w walce z legendarnym Oliverem McCallem (57-13, 37 KO), początkujący Michał Cieślak (4-0, 1 KO) sprawdzi się z Arturem Binkowskim (16-4-3, 11 KO), a wracający po prawie dekadzie odpoczynku Roman Bugaj (16-8-1, 9 KO) powalczy z Patrykiem Kowollem (2-11, 1 KO).
Były mistrz Europy Albert Sosnowski (47-6-2, 28 KO) jako jedyny z naszych ciężkich nie zna jeszcze nazwiska rywala, swoją kandydaturę zgłasza więc bydgoski bokser Damian Trzciński (2-1, 1 KO), który w ostatnim oficjalnym występie wygrał przez techniczny nokaut w trzeciej rundzie z Damianem Sarzałą.
- Bardzo chciałbym zobaczyć "Turbo" z Albertem Sosnowskim. Wierzę, że stać go na dobrą walkę w Legionowie - powiedział w rozmowie z Bokser.org promotor Trzcińskiego, Artur Krakowiak (FCK). - Damian chciałby się zrehabilitować przed polskimi kibicami. Na pewno będzie przygotowany znacznie lepiej niż do pojedynku z Zimnochem.
Dla 35-letniego Sosnowskiego występ w Legionowie ma być przetarciem przed planowaną na 31 maja potyczką z Andrzejem Wawrzykiem (29-1, 15 KO). Ostatnią walkę "Dragon" stoczył w lutym 2013 roku. Przegrał wówczas przed czasem z Martinem Roganem w ćwierćfinale turnieju Prizefighter.