CUNNINGHAM: NIKOGO SIĘ NIE BOJĘ
Na ostatniej konferencji prasowej przed walką z Amirem Mansourem (20-0, 15 KO), która odbędzie się w nocy z piątku na sobotę w Filadelfii, Steve Cunningham (26-6, 12 KO) zapewnił, że nie robią na nim wrażenia opowieści o wielkiej sile i ulicznej przeszłości rywala.
- A kto nie ma ulicznej przeszłości? – retorycznie pyta „USS”. - Wszyscy mamy trudne historie i nikt na tym świecie nie jest w stanie mnie nie przestraszyć, szczególnie w ringu, gdzie panują zasady. To jest boks. Jestem doświadczony i zamierzam wygrać. Nie martwię się niczyją siłą – stwierdził.
Mansour tłumaczył tymczasem, że Cunningham być może źle odbierał jego wypowiedzi.
- Nie próbuję go przestraszyć zgrywając jakiegoś gangstera czy ulicznego zbira. Gardzę ulicą i wszystkimi, którzy tytułują się chuliganami, gangsterami. Nie przechwalam się tym, że byłem w więzieniu; wstydzę się tego. Nie wyrzekam się jednak swojej przeszłości, teraźniejszości ani przyszłości. Moja przyszłość to osiąganie sukcesów w boksie. Nie widziałem do tej pory umiejętności, którymi ktoś mógłby mi zagrozić. Nie można mnie pokonać – stwierdził.
Stawką zbliżającego się pojedynku będzie pas USBA w wadze ciężkiej.
"Nie próbuję go przestraszyć zgrywając jakiegoś gangstera czy ulicznego zbira. Gardzę ulicę i wszystkimi, którzy tytułują się chuliganami, gangsterami. Nie przechwalam się tym, że byłem w więzieniu; wstydzę się tego."
Oj kiedy nasz Arti do tego dojdzie? a. nigdy b. raczej nigdy c. nigdy
Taka mała złośliwość, bo jak Steve'a śmieszy mnie to całe "typkowanie"..
Co tu powiedzieć, mądre słowa.