PROWODNIKOW: NIKT NIE CHCE ZE MNĄ WALCZYĆ
Rusłan Prowodnikow (23-2, 16 KO) wróci na ring 14 czerwca i zmierzy się prawdopodobnie z Chrisem Algierim (19-0, 8 KO). Mistrz WBO w wadze junior półśredniej liczy na większe walki, ale przyznaje, że jego obóz ma duże problemy ze znajdowaniem rywali.
- Menedżer i promotor powiedzieli mi, że nikt nie chce ze mną walczyć. Team Brandona Riosa stara się nie dopuścić do naszej walki. Być może nie chcą, aby zrzucał wagę, nie wiem, o co dokładnie chodzi. To nie moja wina, że na razie nie zobaczymy tej potyczki. Ja jestem gotowy na każdego – powiedział Rosjanin.
Prowodnikow nie traci jednak nadziei na prestiżowe pojedynki. Niewykluczone, że w kolejnym przyjdzie mu się zmierzyć z Mannym Pacquiao (55-5-2, 38 KO) lub Timem Bradleyem (31-0, 12 KO), którzy skrzyżują rękawice 12 kwietnia w Las Vegas.
- To będzie zacięta walka, będę kibicować mojemu przyjacielowi Manny’emu Pacquiao. Musi udowodnić wszystkim, że wygrał już za pierwszym razem. Chętnie zmierzyłbym się z Bradleyem w rewanżu. Mój team zapewnił mnie, że będę brany pod uwagę jako jesienny rywal któregoś z tych zawodników, co dodaje mi motywacji – stwierdził.
Dlaczego nielubiany ? Jego fantastyczne walki z Bradleyem, czy Alvarado, a potem autentyczna radość ze zdobycia Mistrzostwa Świata na pewno przysporzyła mu kibiców. Poza tym ton jego wypowiedzi i zachowanie poza ringowe, świadczy o sporej kulturze i szacunku do rywali. Ja takich pięsciarzy cenię najbardziej. Rusłan wydaje się bardzo w porządku..
A obawy przed walką z Provodnikowem i problem z zakontraktowaniem dobrego rywala wcale mnie nie dziwią. Dla mnie najbardziej wyczekiwane starcie, to jego pojedynek z Riosem, w 140..
Walczy na nie swoim terytorium i to go ogranicza, tak jak Martinez.... jest gwiazdą, ale inni nie osiągnęli połowy tego co on, a mają więcej kibiców.
Ja lubię go oglądać, pewnie jak większość, ale on nie niszczy karier Polakom...