STEVENS: NIE MRUGAJCIE
W nocy z piątku na sobotę w Filadelfii swoją drugą walkę w tym roku stoczy Curtis Stevens (26-4, 19 KO). W pierwszej Amerykanin zastopował już po kilkudziesięciu sekundach Patryka Majewskiego. Teraz do listy ofiar spróbuje dopisać Tureano Johnsona (14-0, 10 KO).
- Czuję się dobrze, bardzo ciężko trenowałem do tej walki. Dużo pracowałem nad wzmocnieniem nóg, aby jeszcze niżej schodzić i unikać uderzeń. Mój rywal lubi się bić, jest mocny. Nie odchodźcie od telewizorów, nie chcecie tego przegapić. Nie mrugajcie. Przygotujcie sobie popcorn i wodę, bo 4 kwietnia zamierzam odnieść efektowne zwycięstwo – zapowiada 29-letni Amerykanin.
Zbliżający się pojedynek ma być dla Stevensa częścią procesu odbudowującego po listopadowej porażce z Giennadijem Gołowkinem. „Showtime” był liczony w drugiej rundzie pojedynku z Kazachem, a w przerwie między ósmą a dziewiątą został poddany.