BRADLEY: KIEDY OSTATNIO PACQUIAO KOGOŚ ZNOKAUTOWAŁ?
- Kiedy ostatnio widzieliście go nokautującego swojego rywala? - zaczepia Timothy Bradley (31-0, 12 KO), który już za dwa tygodnie spotka się w rewanżu z Mannym Pacquiao (55-5-2, 38 KO) za kontrowersyjne zwycięstwo sprzed dwudziestu jeden miesięcy. Tym razem w stawce będzie należący do Amerykanina pas federacji WBO kategorii półśredniej.
- On naprawdę już długo nikogo nie położył. Niedawno miał naprzeciw siebie Riosa. Ten jest prawdziwym twardzielem, jednak w ich pojedynku stanął naprzeciw Pacquiao i nic nie robił. Z drugiej strony po raz pierwszy widziałem cofającego się Filipińczyka. Ja bywałem zraniony w ostatnich występach, lecz rywale nie potrafili tego wykorzystać. Na jakiej podstawie ludzie więc twierdzą, że on mógłby mnie zastopować? Pacquiao nie ma już tej pasji i ognia co kiedyś - dodał Bradley.
Ale bezczelny! Z Powietkinem gdyby nie miłosierny sędzia przegrałbyś przez KO w pierwszej fazie walki. Odwraca kota ogonem i się cieszy jak tym "pokonaniem Pacmana", równie kontrowersyjnym.
mam dosc tego wielkiego czarnego łbamarzy mi sie nokaut na nim
jaki Pac zafundował Hattonowi
*provodnikovem