WALKA PROKSY ODWOŁANA
Redakcja, Informacja własna
2014-03-29
Jak dowiedziała się nasza redakcja, niestety nie dojdzie do walki powrotnej Grzegorza Proksy (29-3, 21 KO), który miał zaboksować 19 kwietnia podczas gali w Manchesterze.
Sam zawodnik jest zwarty i gotowy, na przeszkodzie stanęły jednak inne czynniki. Przypomnijmy, że nasz były dwukrotny mistrz Europy oraz pretendent do tytułu mistrza świata miał tego dnia skrzyżować rękawice z Matthew Hallem (25-7, 16 KO).
Przed chwilą napisałem kilkanaście linijek, dostałem informację iż jest ich za dużo.
Próbowałem je usunąć.
Włączyły mi się dwa kolejne ostrzeżenia.
Komentarz został zablokowany !!!!
Nie można było tego nawet skopiować, ani dodać.
Nie utrudniajcie życia!
Pierdziele nie piszę.
Proksa ma serce ale troche samobojczy styl i wiadomo jak sie to konczy w walkach z topem. Mam nadzieje ze jakies wnioski zostaly wyciagniete po ostatnich porazkach... choc jak znamy Lapina to pewnie nie!
Nie rozumiem co znaczy mieć samobójczy styl w kontekście Proksy...bo przecież swarmrem nie jest...ale każdy kto troche śledzi boksy nie tylko te zawodowe, najbardziej prestiżowe walki to wie...że ten tańczący styl jest Jego pomysłem....oczywiście trener mu pomagał aczkolwiek nie był to trenere Łapin a w zasadzie trener również Fiodora jeszcze z czasów Jego kariery...Juz kiedyś pisałem...że Proksa nie ma co zmieniać stylu bo to nie możliwe kompletnie w takim w wieku uczyć się wszystkiego od nowa do tego warunki fizyczny i problem z wagą wiecznie za wysoką....wówczas napisałem po Hopie II ze nie ma co czekać tylko atak i albo starczy albo nie.....Trochę dziwnie to napiszę ale eksperyment tańczący Grzegorz Propksa się w zasadzie nie udał ale był pierwszy u Nas niech inni młodzi zawodnicy probują to modyfikować...bo styl dla laika bez rękawic wydaję cięzki do rozszyfrowania....co niestety nie jest prawdą...Bo zaskoczył kilku zawodników Polak z nikąd łacznie z Sylwesterem ale GGG i ten Hiszp[an głup;i nie byli i się umieli błyskawicznie dostosować i narzucić swoje warunki gry.....Jedyna sznasa Proksy była jeszcze w modyfikacji ni8eco stylu na bardzie ekonomiczy i wyłączenie ze swego repertuaru kombinacji na rzecz polowania na jeden cios...co niestyety też nie starczył...a pomarzcie sobie...bo Proksa wcale mega szybki nie jest takie zawodnika taczącego jak Propksa z kopytem Diablo u którego nawet skrętu nie widać a scina z nóg... Dziwie się też...ze nikt nie widzi w styly Szpilki i pewnych rozwiązaniach u Niego wręcz fascynacji stylem Prokosy...no ale Ja sie nie znam....
Pozdraiwam brać kibicowską.
Rozpisałem się widzę hehehe.....
Jest jednak mała zasadnicza różnica jab , którego grzechu nie ma dlatego styl jest samobojczy
Proksa to Martinez dla ubogich a pisanie o grzechu w jednym rzędzie z RJJ to już nawet nie skomentuje
Proksa vs Jonak stawiam na Damiana
Jaki Martinez? Jaki Roy? Pogięło was zdrowo?
Te nazwiska są po zasięgiem i tylko Janusz przy piwku szuka takiego porównania.
Super G, pasuje to tańca z gwiazdami, ale nie do boksu.
Czas się obudzić. Polski boks to lipa. Poziom arogancji u zawodników przewyższa nie jednego mistrza, ale umiejętności na poziomie amatorskim.
Czym jest serce? Tym że się zachowuje w ringu jak pajac i skacze, nie wiadomo co chcąc udowodnić? Tym że nie zadaje ciosów, a jak się trafi macha łapami jak cepem?
Serce trzeba mieć na treningu. Ciężki trening to pokora. Walka pozostaje formalnością.
To się nazywa brak mózgu i poziom dresa z ustawki.
Pięściarz ma być cwaniakiem, pokazując wszystko co najlepsze. Zły trening, to zła walka.
Gdyby ekipa Łapina pojechała na sparingi do USA tak jak to robią chłopaki w MMA to wrócili by z depresją.
Ile biegasz? Czemu nie ma treningu technicznego?
Już na amatorstwie zaczyna się bardzo źle! Złe nawyki wychodzą bokiem.
a tak przy okazji na podsumowanie. Prawdziwy kozak umie nad sobą panować, a tu ani Szpulka, ani Proksa nie potrafią kontrolować emocji.
Przykład:
Witali Kliczko dostał to od matki natury
Władymir Kliczko nauczył się, jak nad sobą panować.
jedynie w tych 2-3 rundach ktore wygral pracowal troche jabem i hakami.....reszta walki przewalczyl jakby bez mozgu
Myślał że na Węgrach się przygotuje, a oni się "przewracali".
Poleciał na walkę (aklimatyzacja mogła być zbyt krótka) i okazało się że na Morę się nie przygotował.
Bo nie miał na kim.
Pozostało lecieć z długim prostym. No i nie ten dzień, bo może aklimatyzacja zawiodła.
Trzeba mieć kasę aby:
-ściągnąć dobrych sparing partnerów.
-polecieć do USA na sparingi.
Tego nie oferuje duet Zbarski+Hearn i lokalni sponsorzy.
Wasilewski zrobiłby z Proksy gwiazdę w Polsce (nadal jest słabo znany) a w USA miałby sparingi i walki.
Pomiędzy 2007-2011r. Proksa pełnił rolę journeymana... odnosząc się do jego możliwości.