ARREOLA: SPRAWIĘ MU TAKI SAM BÓL
- Jestem gotowy na tę walkę, bo przecież czekałem na nią od momentu zakończenia naszego pierwszego spotkania, kiedy skopał mi tyłek - zapowiada Chris Arreola (36-3, 31 KO), który 10 maja znów zmierzy się z Bermane Stivernem (23-1-1, 20 KO), tylko tym razem w stawce będzie wakujący pas federacji WBC wagi ciężkiej.
- Przyjąłem wówczas cios, którego nie widziałem i na dobrą sprawę od tego momentu on już mógł mnie zastopować w każdej kolejnej rundzie. Gdy ja widze kogoś zranionego, dobieram się mu do tyłka. Moje intencje są więc proste, 10 maja mam zamiar zrobić mu to samo co on zrobił mi. Gwarantuję wam, że wtedy to moja ręka powędruje w górę - dodał Amerykanin.
- To ja zostanę nowo kreowanym championem. W naszej potyczce nie będzie już nawet chodziło o same przygotowania, lecz bardziej o czyste umiejętności. Te mam lepsze, choć wiem doskonale co Chris przyniesie i na pewno będzie ciężko - odparł Stiverne.
faworytem Stiverne,jest lepszy technicznie ale nie spodziewam się że walka będzie spacerkiem dla Stiverne.
Ciekawe czy w końcu zobaczymy trochę odchudzonego Arreole.