KHAN: BĘDĘ WALCZYŁ Z MAYWEATHEREM
Floyd Mayweather (45-0, 26 KO) w krótkiej rozmowie poinstruował Amira Khana (28-3, 19 KO) i Brytyjczyk nagle odzyskał szacunek do króla P4P, którego jeszcze kilka dni temu obrzucał błotem? W jaki sposób "Money' podszedł byłego zunifikowanego mistrza świata wagi junior półśredniej?
Mayweather podszedł do Khana i dał mu radę, by ten nie załamywał się faktem, że przegrał wyścig z Marcosem Maidaną (35-3, 31 KO). Floyd zapewnił, że po Argentyńczyku stoczy jeszcze trzy walki i w jednej z nich jego rywalem będzie Amir. Jaki jest warunek? "King" musi dalej wygrywać i to w możliwie najlepszym stylu. Obietnica wlała nadzieję w serce Khana, który nagle całkowicie zmienił swój stosunek do Amerykanina.
PACQUIAO ZAMIERZA ODZYSKAĆ TYTUŁ >>>
- Powiedział, że nie mam być zawiedziony, bo walka pewnego dnia się odbędzie. On wie, że jestem wielką gwiazdą i obydwaj dobrze na tym zarobimy. Jeśli będę wygrywał, walka dojdzie do skutku. Nie kłamał, był szczery - ocenia Khan.
- Dobrze, że moje nazwisko i twarz będą teraz koło Mayweathera. Moje imię zawsze będzie przywoływane. Na konferencji po gali ktoś zada pytanie: "Amir odniósł wielkie zwycięstwo, kiedy Floyd będzie z nim walczył?". Wiem, że starcie z Collazo nie będzie łatwe, to duży fizycznie gość. Widziałem go z Rickym Hattonem, a ostatnio pięknie skończył Victora Ortiza. Mogłem wybrać kogoś łatwiejszego, ale chciałem twardziela z wagi półśredniej, żeby ludzie zobaczyli, że traktuję to serio.
Pozdrawiam