ROACH: ZNOKAUTUJEMY MARTINEZA W ÓSMEJ RUNDZIE
Freddie Roach nie ma wątpliwości, że 7 czerwca, kiedy pięściarze spotkają się na ringu w Madison Square Garden, jego podopieczny Miguel Cotto (38-4, 31 KO) odniesie efektowne zwycięstwo nad Sergio Martinezem (51-2-2, 28 KO). Trener podał nawet rundę, w której zakończy się walka.
- Znokautujemy go w ósmej rundzie. Sergio jest wspaniałym atletą, ale nie jest wspaniałym bokserem. Będziemy mieć dobry plan i przygotujemy się na wszystko, co zaproponuje Martinez. Myślę, że mam dobry sposób na to, aby poradzić sobie z jego stylem i szybkością – powiedział.
Amerykański szkoleniowiec dodaje, że wygrana z Martinezem otworzy przed jego zawodnikiem ciekawe perspektywy.
- Jeżeli zwyciężymy, możliwy będzie rewanż z Mayweatherem. W grę wchodzi też bardzo dobra walka z Saulem Alvarezem. Mogliśmy boksować już teraz, ale odrzuciliśmy tę opcję, bo nie wiemy, jak długo kontynuować karierę będzie Martinez. Chcemy odnieść duże zwycięstwo i przejść do kolejnych dużych pojedynków – powiedział.
Starsza wersja strony była bardziej przejrzysta.
(grafika strony - do poprawki )
"tak jakby za mało się nachapał w życiu podczas zawodowej kariery."
Nachapał??!! chłopcze weź się zastanów co Ty mówisz,on to zarobił walcząc w ringu i tracąc zdrowie! nachapać to się może polityk a nie pięściarz dzieciaku.
Mój komentarz :
jo jo Roach
p.s
do redakcji mogliście nas ostrzec ze wstawicie swoje zdjęcia ;)
Ty jesteś naprawdę pajac i idiota!
Chavez Jr "przygotowując" się do Martineza praktycznie wogóle nie trenowal z Roachem. Freddie w jednym z wywiadów wspominal, że tylko cztery dni przed samą walką potrenowali razem.
Piszesz, że Manny przegral z Bradleyem podczas gdy sam powtarzasz w innych tematach, że Pac-man go zrobil 120-108. To jak w końcu bylo???
I jak można winić tylko i wylącznie trenera za porażkę jego pięściarza/y???
"Wszyscy mówią, że "Miguel Cotto jest miły, skromny i nie walczy dla pieniędzy tylko dla ambicji sportowej" a ten chytrus kłócił się o każdy grosz z obozem Martineza, tak jakby za mało się nachapał w życiu podczas zawodowej kariery."
Ostatnio Cotto tlumaczyl dlaczego stawial te wszystkie warunki (przede wszystkim finansowe). Jednak wszystkiego z bokser.org się nie dowiesz! "W tej walce to ja jestem pięściarzem klasy A, a Ty pięściarzem klasy B. To ja sprzedaję bilety, a nie Ty! Kiedy walczylem z Pacquiao czy Mayweatherem sprawa wyglądala inaczej i tam ja bylem pięściarzem klasy B i to oni stawiali mi warunki".
Teraz już lapiesz chlopczyku skąd te wszystkie wymagania Cotto???
wierzysz w to ze Chavez do Martineza nie trenował ??? pzreciez to była jego walka zycia , dla mnie to bardziej umwoiona wersja pod potencjlany rewanz ( wtedy bardzo realny ) niz stan faktyczny
Nie trenowal z Roachem na tyle, na ile to bylo potrzebne. To nie jest żaden mit wymyślony jako wytlumaczenie porażki. Junior zachowal się nie poważnie względem Roacha. Chcial trenować w środku nocy, a gdy Roach byl już w Gymie to ten nie przyjeżdżal. Więcej trenowal z tym swoim Meksykańskim trenerem (Baldenebro?), aniżeli z samym Roachem.
Dlatego też obarczanie winą Roacha za niepowodzenia jego podopiecznych, a szczególnie w tym konkretnym przypadku tj. walki Chaveza Jr z Martinezem uważam za kompletnie nie poważne!
Ale przynajmnniej niech nie pieprzą, że Miguel wszystkie swoje pieniądze daje na chorych i potrzebujących ;)
A jak Cotto przegra to znowu będę miał podwójną satysfakcję, tak jak gdy Twój ulubieniec Ortiz dostał od anonimowego Colazzo ;) Jak Cotto będzie miał piątą porażkę w rekordzie to tą swoją medialną pozycję będzie mógł sobie wsadzić, a Ty razem z nim.
Kto "pieprzy", że Cotto rozdaje swoje pieniądze biednym i potrzebującym? O czym Ty wogóle piszesz???
Zdaję sobie sprawę z tego, że dla Ciebie to wielka satysfakcja trafnie wytypować wynik walki, gdyż zdarza Ci się to bardzo rzadko...
I co ma Ortiz wspólnego z tym tematem? Ile razy zamierzasz Ortiza mieszać w tematy, które z nim nie mają absolutnie nic wspólnego? Myślisz, że ta Twoja marna prowokacja mnie rusza???
Ja Tobie ogórka Opalacha nie wypominam w każdym komentarzu!
No, ale jak zapytasz kogoś przeciętnego na ulicy kim jest Colazzo to raczej nikt nie będzie wiedział.
Zaczynasz bredzić jak zwykle...