FOTORELACJA: WACH, ŁASZCZYK I MASTERNAK TRENUJĄ W DZIERŻONIOWIE
Redakcja, Materiał własny
2014-03-21
Mariusz Wach, Kamil Łaszczyk, Tomasz Duszak, Patryk Szymański oraz Mateusz Masternak – mocna ekipa trenuje w ośrodku Global Boxing w Dzierżoniowie do kolejnych walk pod okiem Piotra Wilczewskiego. Zapraszamy Was do krótkiej fotorelacji z wczorajszego, wieczornego treningu.
Wach odstawia komedię. Co to ma być? Od kiedy pracownik stawia warunki?
Nie wiem dlaczego , ale każde video z jego treningu ogranicza się do robienia siły.
Poza tym , nie wróci do Kołodzieja i niech ładnie mu ucałuje stopy, bo zachowuje się jak ostatni fi*t , zapominając, że promotor mu załatwił walkę z Kliczką , jako jednemu z bardziej niezasługujących pretendentów i jeszcze zrzekł się swojej gaży .
Te amerykańskie odżywki robią cuda :D
"Wach odstawia komedię. Co to ma być? Od kiedy pracownik stawia warunki? "
Dobre pytanie. Tylko, że... minąłeś się z definicją. Bo to nie pięściarz pracuje dla promotora tylko promotor dla pięściarza. Bez pięściarza nie ma promotora. Chora sytuacja w której to promotor przeszkadza w walkach jak np. GBP z Top Rankiem jest tylko wymówką dla pseudofanów jednego pięsciarza gdy nie dochodzi do walki z pięsciarzem z innej stajni. To tak na marginesie.
To niejest tak . optymalnie bokser i promotor i reszta sztabu powinni być partnerami . W praktyce bywa różni8e ponieważ ludzie są różni .
heh, Kurde jak to jest? Wszyscy zawsze mi wypominają - na tym forum - że boks to biznes gdy ja się upieram przy sportowej stronie, a gdy przychodzi do definicji to wszyscy myślenie życzeniowe preferują. Promotor nie jest partnerem boksera, właściwie powinienem napisać Jak KURW@ DOSZEDŁEŚ DO TAKIEGO WNIOSKU?
Oczywiście wiem że teraz gdy stajnie promotorskie są takie ogromne wygląda to tak jakby to promotor był najważniejszy - i do pewnego stopnia tak jest - w sensie nieznani zawodnicy nie wypłyną bez promotora - ni Ch%@a (szczególnie u nas gdy jest właściwie tylko jeden liczacy się promotor i naprawdę wygląda to tak że to Wasyl zatrudnia a nie jego zatrudniają - pensja itd.) Ale promotor pracuje na kontrakt z pięściarzem i ma się dostosować do tego co pięściarz chce a nie w drugą stronę.
Pięściarze obecnie zakładają sobie pętle na szyje podpisujac jakieś przedziwne kontrakty z promotorami (jedyny wyjątek to chyba Floyd - i tu mu trzeba przyznać że jest gościu o mile dalej niż jego koledzy) które ich tylko ograniczają.
Obecna chora sytuacja w tym sporcie nie zmienia definicji, a jeżeli boks to biznes to o żadnym partnerstwie nie może być mowy - bo co dalej? Umowy na słowo honoru fiii :p