MAIDANA: PRZYBYWAM DO STANÓW PO TYTUŁ I CHWAŁĘ
Marcos Rene Maidana (35-3, 31 KO) mimo efektownej wygranej nad Adrienem Bronerem przez zdecydowaną większość obserwatorów jest skazywany na porażkę w walce z niepokonaną gwiazdą profesjonalnego pięściarstwa - Floydem Mayweatherem Juniorem (45-0, 26 KO). Ich pojedynek zaplanowano na 3 maja w słynnej hali MGM Grand w Las Vegas.
Argentyńczyk nie przejmuje się głosami krytyków i zamierza przejść do historii zadając Amerykaninowi pierwszą porażkę w bogatej karierze zawodowej.
- Wielu twierdzi, że jadę do Stanów tylko po wypłatę. Ja jednak udaję się tam po tytuł i chwałę. Wiem, że wygram. Mam wszystko, by pokonać Mayweathera i zapisać się w kartach historii pięściarstwa. Oglądałem wiele z walk Floyda doszukując się błędów, które z rzadka popełnia. On jest sprytny i walczy nieczysto, muszę być dokładnie taki sam - powiedział Maidana.
Maidana ma potężny cios, twardy łeb i psychikę zabójcy - te wszystkie cechy zwiększają jego szanse z 1 do 100 na 2 do 100, dodając jeszcze fakt, że Floyd ma 37 lat i może stracić formę gwałtownie jak kiedyś Roy Jones to jego szanse rosną do 3 do 100, dodając kompletnie przypadkową kontuzję - oceniam szansę Maidany na jakieś 3 do 100 ;((((
Nie Maidana to najwolniejszy i najprymitywniejszy bokser z pierwszej 15 bokserów welterweight!
Ale przypominam sobie jedyną walkę gdzie kompletnie surowy prymityw bez treningu zlał jednego z najwybitniejszych techników tamtych czasów mowa o Siki - Carpentier.