MARQUEZ: ALVARADO BĘDZIE NIEBEZPIECZNY
Juan Manuel Marquez (55-7-1, 40 KO) spodziewa się, że Mike Alvarado (34-2, 23 KO) postawi mu w ringu twarde warunki. Meksykanin zmierzy się z Amerykaninem za niespełna dwa miesiące, 17 maja podczas gali w kalifornijskim Inglewood.
- Alvarado będzie niebezpieczny przez całą walkę. Ostatnio przegrywał, więc będzie chciał wrócić na zwycięską ścieżkę. Wie, że kolejna porażka przybliży go do emerytury, dlatego będzie naciskał, boksował, kontrował. Będę jednak gotowy na wszystko, co zrobi w ringu – zapewnia „Dinamita”.
Marqueza tym razem czeka krótszy obóz przygotowawczy niż zwykle. Do ostatniej potyczki z Timothym Bradleyem trenował 100 dni i teraz postanowił zredukować ten okres do 60. Nie wynika to jednak bynajmniej z lekceważenia rywala.
- Będzie trochę mniej sparingów, więcej pracy nad szybkością i siłą. Na tym etapie mojej kariery to chyba dobre rozwiązanie. Lubię się przygotowywać przez trzy miesiące, nawet dłużej, ale w ostatnim pojedynku nie wyszło to na dobre, brakowało mi siły i szybkości, w związku z czym postanowiliśmy skrócić obóz – tłumaczy.
skończony bo wygadywał, on ma się bić a nie gadać i wątpie że Alvarado zagrozi mu. Co do odporności na ciosy Mike'a to Prowonikov tak go oklepał że napewno zostawi to spory uraz
spójrz na jego wiek i ilość walk z najlepszymi a póżniej wywnioskuj kto jest pajac