KOŃ, ZEBRA I OSIOŁ
Wszem wobec wiadomo, że nie należy kopać się z koniem. Nawet stworzenia o dobrych predyspozycjach do kopania (jak np. zebra) są w takiej konfrontacji bez szans, chociażby ze względu na krótsze nogi. Lepsze widoki na zwycięstwo (dla zebry) stwarza już gryzienie.
Tomasz Adamek (49-3, 29 KO) jest pięściarzem o dobrej technice i poprawnie posługuje się ciosami prostymi. W wagach półciężkiej i cruiser należał do najwyższych zawodników i dlatego zazwyczaj preferował (z dobrym skutkiem) walkę na dystans. Jednak w kategorii ciężkiej jego warunki fizyczne są skromne i w związku z tym zmuszony był do częstych zmian sposobu walki w zależności od przeciwnika. Miało to ten pozytywny skutek, że stał się bokserem bardziej wszechstronnym.
Wiaczesław Głazkow (17-0-1, 11 KO) to bokser o bardzo podobnej charakterystyce do Adamka. Też zaliczany jest do „małych ciężkich” i też nie jest królem nokautu. Podobnie jak Adamek, sukcesy zawdzięcza technice i szybkości, a nie sile. Jest przy tym bardziej od Polaka bokserem jednoznacznie dystansowym. Jego ciosy, jaby bardziej perfekcyjne i precyzyjniejsze, ale w przeciwieństwie do Adamka nie potrafi zmieniać swojego stylu boksowania.
Swoim zwyczajem na ważeniu Tomasz wystąpił w obuwiu na bardzo grubej podeszwie i wyglądał przez to na wyższego od Głazkowa. Jednak w ringu widać było kilka centymetrów różnicy wzrostu na korzyść reprezentanta Ukrainy. Głazkow posiadał również widoczną gołym okiem wyraźną przewagę zasięgu. Z pewnością znacznie większą, niż podają oficjalne dane (192 cm Głazkow, 191 cm Adamek).
Przez większość rund pojedynek toczył się na dystans i był klasyczną szermierką na pięści. Niewielka przewaga Głazkowa zarysowała się już od 2. rundy i z biegiem czasu stawała się coraz bardziej wyraźna, co dobitnie pokazywały statystyki ciosów. W tej konfrontacji Adamek ewidentnie przegrywał i z rundy na rundę był coraz bardziej poobijany. Przewaga zasięgu i lepsza technika obronna działały na korzyść Głazkowa, podczas gdy Adamek zupełnie nie wykorzystywał swoich największych atutów tj. pracy nóg i bogatszego od rywala repertuaru akcji ofensywnych. Szczególnie źle wyglądały rundy 8. i 9., w których Polak zainkasował po kilka mocnych ciosów i można było zacząć się obawiać jego przegranej przed czasem.
Nagle od rundy 10. sytuacja zaczęła się odwracać. Zdesperowany Adamek przeszedł do ataku i zaczął dobierać się rywalowi do skóry. To nie była tylko kwestia zrywu i ambicji, ale Polak po prostu zaczął walczyć inaczej. Był bardziej ruchliwy w ringu. Wyprowadzał nie pojedyncze ciosy, ale wreszcie całe serie. Celował i trafiał nie tylko w głowę, ale i na korpus. Skuteczne okazały się niskie uniki i chodzenie na boki. Zebra wreszcie przestała kopać się z koniem, a zaczęła kąsać.
Adamek wygrał wyraźnie trzy końcowe rundy (zwłaszcza ostatnią), ale walki wygrać już nie mógł. Błędy taktyczne popełnione wcześniej zadecydowały o jednogłośnej (choć może nieco za wysoko przez sędziów punktowanej) porażce. Ta przegrana boli nie tylko dlatego, że przekreśla chyba na zawsze plany Adamka. Jest dotkliwa również przez fakt, że wcale nie była nieunikniona. Przy innej lepszej taktyce Adamek mógł zejść z ringu jako zwycięzca. Wystarczyło tylko boksować od początku w ten sposób, jak w ostatnich trzech rundach.
Obok konia i zebry wokół ringu kręcił się też osioł. Trener Roger Bloodworth wcześniej „wsławił się” fatalnym przygotowaniem Adamka do walki z Witalijem Kliczką i z oślim uporem lansowanej próbie poprawienia siły ciosu polskiego pięściarza drogą sztucznego „pompowania” jego wagi. Teraz nie dostrzegł, że walka z Głazkowem na dystans nie rokuje dla Tomasza dobrych perspektyw. A przecież już po wspólnych sparringach Polaka i Ukraińca widać było, że nie tędy droga. A przecież od dziesięcioleci wiadomo, że „swarmer bije boxera”, a Tomek potrafi walczyć jako swarmer.
Roger dał dupy i jak widziałem ten jego spokój, gdy Adamek przyjmował z rundy na rundę coraz więcej, to mnie krew zalewała, już po 3 rundzie powinien Adamkowi kazać zmienić sposób boksowania. Co do budowania masy również się zgadzam, Adamek w HW powinien ważyć max 97-98 kg. Wtedy był szybki i lotny. Te bajeczki o rosnącej sile ciosu były co najmniej irytujące.
Adamek w tej walce nie wyglądał tragicznie, kondycja była, ręce pracowały dobrze, problemem był refleks i gorsza praca nóg. Z pewnością nogi pracowały lepiej niż w walce z Cunn'em, ale to było za mało. Kiedyś Adamek doskakiwał do rywala walił serię i uciekał, dzięki pracy nóg ucieczka była szybka, a dzięki refleksowi potrafił uciekając unikać kontry. W ostatniej walce nogi były wolniejsze, więc ucieczka była opóźniona, a refleksu praktycznie nie było, więc wszystkie kontry i ataki Glazkowa wchodziły na twarz.
Ja dla Adamka punktowałem 1,2, 10, 11 i 12 rundę, pozostałe dla Glazkowa, ale nie ma co ukrywać, że przewaga Ukraińca w wygranych przez niego rundach była bardzo wyraźna, a dechy wisiały w powietrzu.
http://img2-2.timeinc.net/people/i/2013/pets/news/131104/giant-george-dog-600.jpg
http://i4.mirror.co.uk/incoming/article203136.ece/ALTERNATES/s615/giant-george-pic-caters-news-image-1-464356502-203136.jpg
Zdecydowanie lepszą opcją byłby i Łapin i gmituk.
Ale cóż. Z takimi trenerami lepiej odejść na emeryturę zasłużoną niż walczyć dalej i odejść na wymuszoną rentę.
Ważne że są inni Polscy bokserzy odnoszący sukcesy i rokujący na pasy. Jest jeszcze Diablo, jest jeszcze Włodarczyk że nie wspomnę o naszym mistrzu WBC w niższej kategorii.
Jest Wach - szkoda że nie boksuje.
Jest Proksa (kolejny zmarnowany talent),
jest Masternak, Glowacki i Szpilka którzy dadzą jeszcze po minimum jednej walce o stawke. I może kiedyś doczekamy się kogoś kto osiągnie w wadze ciężkiej to co Adamek czy Gołota ale raczej trochę poczekamy.
W między czasie polecam mistrzostwa polski w papier, kamień, nożyce badzo ciekawa dyscyplina.
Trochę się uśmiałem czytając Twój komentarz, ale z drugiej strony to smutna prawda.
Prócz Włodarczyka i Fonfary na obecny stan 17.03.2014 nie mamy nikogo więcej kto by znajdował się w czołówce swojej wagi.
Ostatnio Masternak strasznie poleciał w dół. Pineska to samo. Jonak od wielu lat plasuje się w "czołówkach rankingów", ale w ogóle się to na nic nie przekłada.
Oby kariera Diablo jeszcze trwała i trwała i żeby był on prowadzony rozsądnie A Fonfarze życzę szczęścia bo więcej może zyskac niż stracić. Bo jak już ich stracimy to zostanie nam fascynacja nad Cycami i wiejskimi galami.
U koorf.. jeszcze o cycu zapomniałem, gdzie ja mam głowę...
Nie doswiadczony na pelnym dystansie Glazkow opadl z sil nie uzywal juz skutecznie lewego prostego i nie pracowal dobrze na nogach. Stad otworzylo sie pole dla ambitnego zrywu Adamka. Wczesniej Ukrainiec na nic mu nie pozwolil a zeby bic kombinacje to trzeba byc w pozycji do zadawania ciosow. Adamek nie byl, nie jest i nie bedzie swarmerem i nigdy tak nie walczyl. Kiedy redaktorze on to pokazywal? Zadac serie in-out na tle McBride'a, Guinna czy innego nieruchawego ciezkiego nie oznacza bycia swarmerem. Poldystans szwankowal u Adamka od zawsze stad tak ciezko mu w wadze ciezkiej z dobrze pilnujacym dystansu zawodnikiem jak Glazkow.
Brakuje tylko stwierdzenia ze Reynoso zle ustawil taktycznie Alvareza, bo przeciez Canelo z Mayweatherem mogl zrobic to samo co z Angulo. Albo lepiej zeby zostal swarmerem, bo swarmer wygralby z bokserem Floydem. Oj zbyt proste te recepty...
Jak można przestawić zawodnika, o stosunkowo małym zasięgu ramion, z poprawnego kiedyś lewego, długiego prostego bitego ze skrętem bioder, na krótki, pacający lewy na ugiętym łokciu, który wymaga wejścia praktycznie w półdystans, a tym samym przy opuszczonej prawej ręce, bycia narażonym na kontrę lewym sierpem Głazkowa?
Mleko się rozlało, ale jest to wina też Adamka, że pozwolił się prowadzić beznadziejnemu trenerowi przez tyle lat.
Najlepszą walką w ciężkiej Górala, był pojedynek z Arreolą. Był przy nim wtedy Ronnie Shields i już wtedy niestety, ale w roli drugiego trenera Roger. Chciano zaoszczędzić kaskę i wziętgo później Rogera, na co Góral się zgodził.
A Ronnie mówił: Adamek musi poprawić obronę, a później jako już jego były trener: Adamek nigdy nie powinien walczyć z Kliczko
Od początku było wiadomo, że ciężka nie dla niego, zresztą prześledźmy:
- emeryt Gołota TKO, bez komentarza
- bardzo przeciętny Jason Estrada - wyrównana walka, ale Adamek odbijał się od niego jak od ściany i wcale nie był szybszy, wygrana na punkty choć było blisko remisu a już na pewno nie było dominacji Adamka. Ja już po tej walce mówiłem, że Adamek nie ma szans w HW.
- Chris Arreola po 3 tygodniowym treningu, rekordowa nadwaga - na jego tle dobra walka Adamka, choć nie stanowił żadnego zagrożenia dla Chrisa to wygrał zasłużenie na pkt. Ale tak szczerze czy przed ogłoszeniem werdyktu byliście spokojni o wynik?
- Emeryt Grant - prawie znokautował Górala, Adamek bez błysku, zupełnie mu nie zagroził choć Granta znokautował nawet przeciętny Guinn. Nudna walka i odbijanie się od ściany.
- Vinny Medaljon - bez komentarza, worek bokserski
- Mc Bride - śmiech na sali, karykatura boksera i worek bokserski, którego przewracali ostatnio niemal wszyscy, ostatni szlif przed Kliczko i lipa, potwierdziło się zero ciosu u Adamka
- Vit Kliczko - chwila prawdy i totalna deklasacja Adamka co dla trzeźwych obserwatorów było oczywiste od dawna, kompletne zero zagrożenia dla Vita, nawet Sosna był zdecydowanie lepszy
- Nagy Aguilera - kolejny bum, któremu Adamek nie był w stanie zrobić krzywdy
- waciany Chambers - był 2 razy szybszy od podobno szybkiego Adamka i wyboksował go jedna ręką - moim zdaniem niezasłużona wygrana Górala
- bardzo przeciętny Walker, silny cios ale słabiutki bokser - omal nie znokautował Adamka, który pięknie pokazał podeszwy. Na plus waleczność Górala ale tego mu nigdy nikt nie odmawiał
- waciany Steve Cunnigham - zdecydowane zwycięstwo Steva i totalny wałek z przyznaniem wygranej Adamkowi, Góral wolny jak keczup praktycznie nie istniał w tej walce. Po walce brak klasy - nie potrafił przyznać, że przegrał i jeszcze robił wyrzuty Cunnowi, że ten go pięknie wyboksował (uciekał :) - sic!) - duży niesmak.
- emeryt Guinn - i jego Adamek nie zdołał powalić - bez komentarza
- przeciętny Głazkow - bez większego problemu zmasakrował Adamka, mam nadzieje ostatecznie wybijając mu boks z głowy. Czas na zasłużoną emeryturę.
Słychać głosy, że Adamek mógłby być ekspertem bokserskim- nie będzie żadnym ekspertem bo niestety jest zbyt prosty i buraczany na jakiegokolwiek eksperta. Wysławia się trochę lepiej niż Golota a do tego jest zadufany w sobie, oderwany od rzeczywistości i od lat powtarza te same nudne frazesy typu:
- u rodżera codziennie staję się lepszym bokserem
- jak bozia da...
- jak jestem zdrowy to jestem szybki...
- sparingpartnerzy mówią, że biję coraz mocniej...
- chcę walczyć z kliczko...
- zobaczycie starego dobrego Adamka...
i podobne bzdety, których nie chce się nawet powtarzać.
Do komentowania trzeba mieć predyspozycje i to mają Saleta, Włodarczyk, Pindera - nie zawsze się z nimi zgadzam ale warto posłuchać. Adamek się do tego kompletnie nie nadaje.
Trochę dramaturgią zbliżony ten pojedynek do tego z Dawsonem, wtedy też na końcu Adamek nie widząc szans na punktu rzucił się do desperackiego ataku, no ale to nie LHW, tutaj młócił powietrze i nie mógł za bardzo Ukraińcowi zagrozić.
I tak jak niektórzy wyżej piszą, porażka Adamka w tym pojedynku to bardziej wina Gmitruka a nie Bloodwortha. To przez błędy szkolenia Gmitruka Głazkowowi wchodził praktycznie każdy lewy prosty i karcący prawy nad tradycyjnie opuszczoną lewą Adamka.
Głazkow rozwaliłby Szpilke w 3 rundy a może szybciej, ludzie mówili że on jest wolny a ja widziałem szybkiego zawodnika z dobrym lewym i solidnym prawym krzyżowym , on bije mocniej od Adamka i to o wiele
Dobre podsumowanie.
Od tygodnia pisze podobne do twoich podsumowania kariery Adamka w wadze ciezkiej (zreszta calkiem obiektywne i jak najbardziej realnie oddajace osiagniecia Gorala w HW) spotykajac sie z fala atakow i posadzeniami o "nienawisc" (wlaczajac redakcje).
Niestety nie "nienawisc" tylko brak trzezwej oceny rzeczywistosci ze strony "obroncow" Adamka.
Nikt Adamkowi nie odbiera ani walecznosci ani osiagniec w junior ciezkiej ale jego podroz przez heavy weight to tak naprawde wyklepanie na punkty Chrisa "out-of-shape" Arreole, porazki z Chambersem, Cunninghamem i Glazkovem, kompletna deklasacja z Vitalim, obicie 9 drugoligowcow (w wiekszosci na punkty) i "triumf" nad wrakiem Andrzeja Goloty.....
Sami odpowiedzmy sobie na pytanie ile tak naprawde REALNIE osiagnal Goral w wadze ciezkiej zamiast slepo cytowac ze "Adamek przez lata byl numerem 4 HW" i inne bzdury bo tym numerem cztery to byl tylko na papierze.
Niewykluczone, że jak ciapa się zagoi i będą jakieś atrakcyjne propozycje to TA się połakomi na dutki. Ja jednak nie chciałbym już tego oglądać - mając w pamięci poprzednie wielkie dokonania zwłaszcza w CW przykro się patrzy na obecnego Adamka.
Widać po prostu wiek i przebyte walki - nie ta mobilność, refleks, dynamika. Żeby chociaż cios był mocny jak np. Haye to zawsze byłaby szansa - ale z tym jest baaardzo ale to bardzo słabo. Macanki i wyciskanie pryszczy to nie w tej wadze. Do tego dochodzą ograniczenia w warunkach fizycznych, Adamek jest napompowany, wypracował trochę przedramiona, ramiona ale brak jest podstawy - obręcz barkowa, klatka piersiowa, kościec są nie z tej bajki. To dlatego Adamek odbijał się jak od ściany choćby od takiego Estrady czy Arreoli, nie mówiąc o większych rywalach.
Mam nadzieję, że Adamek nie zacznie teraz szukać usprawiedliwień jak po Kliczce, otworzy w końcu oczy i da sobie spokój - miał dwa pasy, zarobił przyzwoicie, swoje na głowę zebrał, pasy polsatu mu niepotrzebne.
Na poczatku walki bylo wyraznie widac przewage szybkosci oraz precyzji Glaskov. Do tego Glaskov jest nieco wyzszy oraz ma wiekszy zasieg.
Tak dlugo jak Glaskov chodzil szybko na nogach, kasal silnym jabem oraz uderzal prawymi obszernymi sierpami nad lewa reka Adamka to mial przewage. Adamek obrywal mnostwo jabow na twarz, bo przeciwnik byl bardzo mobilny, zmienial kierunki oraz wyprowadzal silne i precyzyjne ciosy z roznych katow.
Dopiero kiedy Glaskov sie podmeczyl oraz zwolnil w koncowych rundach, Adamek byl w stanie nieco sie do niego dobrac. Adamek nie mogl zastosowac innej taktyki od poczatku walki, bo przeciwnik byl od niego szybszy oraz bardziej mobilny. Za kazdym razem jak usilowal przejesc do poldystansu to dostawal dwa ciosy za swoj jeden.
Tomek napewno by wypadl lepiej na tle wiekszego, ale wolniejszego boksera, bo wtedy on mialby przewage szybkosci.
Data: 17-03-2014 14:57:41
Tomek napewno by wypadl lepiej na tle wiekszego, ale wolniejszego boksera, bo wtedy on mialby przewage szybkosci.
Na tle 50-letniego emeryta typu Andreas Sidon wypadłby jeszcze lepiej... tylko co z tego? Duzi, wysocy ciężcy mu nie pasowali - bo był dla nich za mały. Mniejsi i pochodzący z cruiser (Cunningham, Chambers) też mu nie pasowali - bo za szybcy. Głazow też mu nie pasował, bo też był za szybki. Wniosek: żaden liczący się bokser nie pasuje Adamkowi, bo jest on po prostu przereklamowany, a jego mityczna szybkość to bujda na resorach.
Zgadza się - z mojego punktu widzenia Adamek w HW to był schyłek SPORTOWEJ kariery tego boksera. I z takiej perspektywy to oceniam. Ciężko się to oglądało - naprawdę. Z punktu widzenia Adamka - na papierze był 3-4 bokserem HW - realnie moim zdaniem 8-10. Przeciętny w sumie w tej wadze bokser miał znakomity PR i został umiejętnie doprowadzony do walki z Kliczką, gdzie wynegocjował naprawdę dobre pieniądze. I to jest jakiś plus. Jednak Adamek doszedł już do kresu możliwości - sportowo i marketingowo. Teraz warto nie rozmieniać się na drobne i zachować szacunek kibiców bo waleczności i serca Adamkowi nikt nie może odmówić.
Dokladnie, oddajmy mu pelny szacunek, serce do walki ma wielkie a CRUISER'em byl najlepszym w historii polskiego piesciarstwa. Natomiast co do konca kariery to jestem niestety w pelni przekonany ze "na drobne" jednak sie rozmieni i pas Polsatu zdobedzie.....
Na jakiej podstawie jesteś przekonany ekspercie?
Adamek zaoszczedził 30-50% na pensji trenera, Roger pewnie jest fajnym kumplem jak Ziggy, Adamek dobrze sie z nim czuje,
kanapowyekspert:
"""Słychać głosy, że Adamek mógłby być ekspertem bokserskim- nie będzie żadnym ekspertem bo niestety jest zbyt prosty i buraczany na jakiegokolwiek eksperta. Wysławia się trochę lepiej niż Golota a do tego jest zadufany w sobie, oderwany od rzeczywistości i od lat powtarza te same nudne frazesy typu:
- u Rodżera codziennie staję się lepszym bokserem
- jak bozia da...
- jak jestem zdrowy to jestem szybki...
- sparingpartnerzy mówią, że biję coraz mocniej...
- chcę walczyć z kliczko...
- zobaczycie starego dobrego Adamka..."""
zabraklo firmowych powiedzonek Adamka :-)
- w boksie trzeba mieł twarde jaja
- jezeli tylko kasa sie bedzie zgadzał to jestem gotów
- boks to biznes
- wzmacniam obręcz barków
rzeczywiscie Adamek nie nadaje sie do studia telewizyjnego, to typowy mruk i na dodatek tylko chciałby mówić o sobie i co rusz wyciągać palec wskazujący "Adamek number one",
pytania o innych bokserów Adamka tylko irytowały, nie chciał nic mówić, nie chciał chwalić,
nawet zarzekał sie ze nie ogląda ich walk, to robi Roger, on tylko koncentruje sie na swoim treningu, hehe
a taki wielki mistrz jak Kliczko na wielkim ekranie podczas treningów godzinami oglądał "pokrake" Wacha i innych przeciwników zeby sie oswoić z ich zachowaniem w ringu, i sie tego nie wstydzi
.
kanapowyekspert - mało jesteś obiektywny w tym co piszesz.. oczywiście 100% racji ,że Adamek nie zachwycał w ciężkiej, nie był też wybitnym bokserem
Za dobrze placa za zdobycie pasa Polsatu zeby Goral tak po prostu przeszedl obok takiej okazji...
""Za dobrze placa za zdobycie pasa Polsatu zeby Goral tak po prostu przeszedl obok takiej okazji...""
jezeli to zrobi to zaprzeczy samemu sobie, bo wielokrotnie mówił że z "diabłami, smokami i innymi wynalazkami" walczył nie bedzie
chociaż mówił też że "boks to biznes" i
"jak kasa sie bedzie zgadzała..."
hehe
Pozostaje nam czekać na to co Tomek zrobi, mam nadzieje że twoje przepowiednie się nie sprawdzą ale na Diablo może się skusić, no niewiadomo zobaczymy co dalej
Goral pas mistrza cruiser oddal lata temu.Potem jeszcze raz zaatakowal tytul mistrza swiata,tym razem hevy i zostal odeslany z kwitkiem
Jego bilans walk,o mistrzostwo swiata to 8-2,czyli podobny jak powszechnie pogardzanym tu Diablo.ktory moze sie pochwalic bilansem walk o tytul 7-2-1.Jeszcze dwie zwycieskie walki o pas i matematycznie wlodar bedzie mial lepsze osiagniecia,w walkach o tytul niz "najlepszy" polski zawodowiec ever...
Adamek walczyk z Glazkovem o przyslowiowa pietruszke,bo pozycje nr2 i walkana na NBC to naprawde nic wielkiego
W jego sytuacji sportowej niewiele sie zmienilo,nastapil tylko update jego faktycznej pozycji rankingowej i tyle.Szanse na tytul,w sobote wieczrem,mial takie same,jak w niedziele rano
Dlatego nie ma co robic wielkiej tragedii z tej porazki...
szans na tytuł nie było to fakt. porażki można i trzeba było uniknąć. tyle ,że ta porażka być może zaoszczędziła trochę zdrowia Tomkowi bo gdyby doszło do walki z Wladkiem to aż strach pomyśleć o konsekwencjach.
Włodarczyk to trochę inna bajka a statystyka to najbardziej zakłamana nauka. Włodarczyk dopiero walkami z Greenem a przede wszystkim Czakijewem pokazał charakter mistrza. wcześniej to były słabe walki i słabi przeciwnicy.
"Nie bardzo rozumiem dlaczego niektorzy forumowicze sa zdziwieni, ze Tomek w koncu pokazal swoj wiek w ringu. To bylo oczywiste, ze predzej czy pozniej to musi sie zdarzyc. No i sie zdarzylo w tej walce.
Tomek byl w wielu wojnach ringowych, jak tez z wiekiem zatracil niektore swoje poprzednie atuty. Jak jest sie malym ciezkim, to trzeba byc mobilnym, szybkim, caly czas pracowac tulowiem oraz glowa ("sliskim") oraz miec dobra obrone.
Tomek nigdy nie byl wirtuozem obrony, ale teraz jest bardzo latwy do trafienia.
Tomek mial w przeszlosci bardzo dobra prace nog, takze mogl szybko odskakiwac do tylu, a takze robic gwaltowne lateralne ruchy schodzac z linii ciosu w prawo albo lewo. To pozwalalo mu tez na atak z roznych katow oraz zmuszanie przeciwnika do ciaglego obracania sie.
Tomek mial tez szybsze rece, lepszy refleks oraz dobra prace glowy oraz tulowia. Takze byl duzo, duzo trudniejszy do trafienia, szczegolnie dla wolnych bokserow.
Az strach pomyslec, co by sie teraz stalo przy jego dzisiejszej mobilnosci oraz szybkosci, gdyby zawalczyl z Wladkiem. Z Vitkiem bylo kiepsko, ale jeszcze wtedy mial sporo mobilnosci.
Glazkov ma bardzo dobry oraz precyzyjny jab, dobra szybkosc, niezla szczeke oraz doskonala kondycje. Tomek pewnie by wypadl lepiej na tle wiekszego, ale wolnego boksera.
No coz pewna era sie zakonczyla na naszych oczach. Mozemy Tomkowi tylko podziekowac za wszystko.
Najgorsze to fakt, ze nastepcy nie widac na horyzoncie. Szpilka, Wach, Zimnoch czy Rekowski napewno nie osigna poziomu Tomka, ze wzgledu na rozne ograniczenia."