SPROTT OTWARTY NA WALKĘ Z JOSHUĄ
Kilka dni temu w prasie brytyjskiej pojawiły się informacje, że wobec błyskawicznych nokautów Anthony'ego Joshuy (5-0, 5 KO) jego promotorzy zechcą go skonfrontować z kimś znacznie mocniejszym. Padły nawet konkretne nazwiska - Matta Skeltona oraz Michaela Sprotta (40-21, 17 KO). Ten drugi szybko wyraził zainteresowanie taką potyczką.
- Nie wiem jak w rzeczywistości przedstawia się sytuacja, ale naprawdę chciałbym tej walki. Pobiłem już jednego mistrza olimpijskiego, czyli Audleya Harrisona i jestem przekonany, że mógłbym pobić i tego. Na chwilę obecną mam zaklepany występ na turnieju w Nowej Zelandii w czerwcu, gdzie zwycięzca dostanie 100 tysięcy funtów, lecz jeśli tylko Joshua się zgłosi, wszystko się zmieni i wybiorę jego - zapewnia dwukrotny tryumfator turnieju Prizefighter. A co myśli o swoim rodaku?
- Joshua na pewno kiedyś zostanie mistrzem świata wszechwag, ale dopiero wtedy, gdy najpierw Władimir Kliczko zakończy karierę - dodał Sprott.
moim zdaniem nie zasługuje na miano mistrza olimpijskiego
tylko dlatego ze igrzyska byly w londynie,dwa razy pomogli mu sędziowie
wpierw wałek z Erislandy Savonem,kuzynem słąwengo Felixa
nie powinen wygrac tej walki a jednak
a w finale jeszcze gorszy wałek z moim ulubieńcem już 3krotnym medalista z aten pekinu i londynu Roberto Cammarelle
wiec taki z niego mistrz jak z Najmana bokser